PL
Więź człowieka i psa, pierwszego z udomowionych zwierząt, jest wyjątkowa. Z żadnym innym gatunkiem Homo sapiens nie wchodzi w tak złożone oraz wielowymiarowe relacje, uwzględniające wspólną pracę, sport, działania terapeutyczne czy towarzystwo. Współcześnie w krajach cywilizacji zachodniej większość psów mieszka w domach swoich ludzi i jest otaczana opieką należną członkom rodzin. Canis familiaris, ów „najlepszy przyjaciel człowieka”, jest zarazem gatunkiem, który wyraźnie przekracza granice natury (tego, co pierwotne, dzikie), stając się częścią kultury (tego, co ucywilizowane, oswojone). W niniejszym artykule przedstawiam szkolenie psów jako jedno z tych pól relacji międzygatunkowej, na którym pies bywa jeszcze traktowany jako przedstawiciel natury i metaforyczna bestia, którą trzeba oswoić. Wizja ta jest obecna zarówno w tradycyjnych metodach szkoleniowych, wywodzących się z początków XX wieku, jak również w koncepcjach trenerów-celebrytów, w tym telewizyjnej gwiazdy – Cesara Millana. Jest to zarazem wizja stojąca w sprzeczności z dorobkiem współczesnej nauki, ze szczególnym uwzględnieniem psychologii behawioralnej i kognitywnej, psychologii społecznej, etologii, a także etyki.