PL
Współczesna rola muzeum wykracza daleko poza tradycyjne rozumienie tej instytucji jako miejsca ochrony zabytków kultury materialnej. Jest to obecnie instytucja twórcza na wielu polach aktywności człowieka, ośrodek ustawicznej edukacji, wspólnoto-twórczy inkubator zdrowych relacji społecznych. Muzea obejmują swoimi zainteresowaniami coraz to nowsze obszary działalności człowieka, wśród których sztuka i historia pozostają istotowo ważne, ale nie jedynie. Tradycyjne kompetencje merytoryczne, jakie spotykaliśmy w muzeach: historyk sztuki, historyk, archeolog, etnolog, są obecnie nadal potrzebne, ale wysoce niewystarczające. Muzea potrzebują obecnie pracowników reprezentujących szerokie spectrum kompetencji, zarówno do pracy „na zbiorach”, ale także do działalności związanej z dziedzictwem niematerialnym oraz z kontaktami z publicznością. Muzea oczekują od pracowników wreszcie kompetencji tzw. historii II stopnia, czyli tych, które nie tylko rozpoznają i dokumentują przeszłość, ale także tłumaczą co, jak i dlaczego z przeszłości pamiętamy. Patrząc na muzea z tak zarysowanej perspektywy ich działalności wydaje się, że opisany w Ustawie o muzeach z dnia 21 listopada 1996 r. (z późniejszymi zmianami), oraz w rozporządzeniach wykonawczych do tej ustawy, ustrój stosunków pracowniczych wymaga szybkiej interwencji legislacyjnej. Podział środowiska pracy w muzeach i w ich otoczeniu na „muzealników” i „nie muzealników” jest dzisiaj bezspornie anachroniczny i nieskuteczny, utrudniający realizację zadań, jakie obecnie stoją przed tymi instytucjami. Autor w artykule poszukuje źródeł nazwy „muzealnik”, dokonuje analizy sprzeczności ustawowej w tym względzie i proponuje nowe, dostosowane do społecznych potrzeb rozwiązanie.