PL
Artykuł "To, co nadchodzi: odmieńcze pożądanie i ciało społeczne" jest próbą przeformułowania idei społeczności (sociality) za pomocą aparatu pojęciowego zaproponowanego przez Deleuze'a/Guattariego, a zwłaszcza ich koncepcji pożądania jako podstawowej siły produkującej to, co społeczne. Pożądanie jest w artykule zdefiniowane jako odmieńcza tendencja do powstawania nowych formacji i podmiotowości w polu społecznym. Tej tendencji przeciwstawiony jest "popęd śmierci", który dąży do utrwalania (ossyfikacji) istniejących esencjalizujących się tożsamości, nabierających cech "przeznaczenia". W tym ujęciu odmieńczość byłaby samym procesem namnażania się różnicy, natomiast jednym z istotnych zadań teorii queer byłoby uważne obserwowanie tego, co dopiero "wyłania się" na horyzoncie praktyk społecznych. Nie odrzucając tego, co istnieje, queer skłania się w stronę tego, co nadchodzi. Traktując podejrzliwie wszelkie inwestycje w instytucjonalność i społeczną użyteczność, teoria queer powinna raczej skupiać się na tym, co (jeszcze) niespołeczne, co wirtualne, co niezaprzężone w rozliczne funkcjonalności organów/organizmów/organizacji. Deprywatyzacja / uspołecznienie pożądania, jego "de-edypalizacja", może być jednym ze sposobów wyjścia poza obecną konfigurację władzy, w której głównymi aktorami są indywidualistyczny i konsumpcjonistyczny neoliberalizm oraz autorytarny neokonserwatyzm. To, co społeczne, da się pomyśleć (za Hardtem i Negrim) jako niedający się okiełznać "cielesny" żywioł, w którym możliwe stają się nowe, nieprzewidziane połączenia i "asamblaże", nowe zbiorowości zespolone podług innych niż dotychczasowe parametrów przynależności. Umożliwiając nowe przepływy pożądania, queer destabilizuje każde rzekomo skończone, zamknięte i zunifikowane pole społeczne, zorganizowane w indywidualną tożsamość, w rodzinę, w społeczeństwo, w elektorat. Żadne takie "grodzenie" tego, co społeczne, nie jest nigdy do końca skuteczne: coś zawsze umyka - po to, aby mogło wyłonić się coś innego.