PL
2011 - 6 The Queer Paradox of LGBTI Human Rights Ryan Richard Thoreson STRESZCZENIE: „Queerowy paradoks projektu praw człowieka LGBTI” Na przestrzeni ostatniego półtora roku kwestia praw człowieka społeczności LGBTI znalazła się w centrum uwagi ze względu na wprowadzenie drakońskiej ustawy antyhomoseksualnej w Ugandzie, jak również aresztowanie i skazanie, choć później ułaskawienie Tionga Chimbalangi oraz Stevena Monjeza w Malawii. Wydarzenia te, jak świadczą dowody, stworzyły przestrzeń dla osób LGBTI (poparcie dla społeczności LGBTI w Ugandzie, choć małe, ale zalicza się do najwyższych w Afryce), jednak stało się to kosztem odmieńczości osób LGBTI, którą zanegowano, a sięgając po retorykę zasadzającą się na rodzinie, wierze oraz obywatelstwie, aktywistycznie podkreślono wagę asymilacji osób LGBTI do społecznego ciała Afryki. W niniejszym artykule autor bada możliwości oraz ograniczenia projektu praw człowieka jako formy queerowej pozytywności. Opierając się na wynikach etnograficznej pracy w terenie, którą na przestrzeni roku przeprowadził w Międzynarodowej Gejowsko-Lesbijskiej Komisji Praw Człowieka (IGLHRC) w Nowym Jorku oraz w Cape Town, jak i koncentrując się na aktywizmie w Ugandzie i Malawi, autor przygląda się prawom człowieka społeczności LGBTI jako projektowi, który z jednej strony ma potencjał squeerowania rozumienia człowieka, obywatela oraz prawa, z drugiej natomiast wiąże się z ryzykiem homogenizacji czy też wymazania form queerowej seksualnej podmiotowości. Zdaniem autora, aktywizm związany z wyżej zarysowanymi przypadkami z Ugandy i Malawi obrazuje to, co nazywa on queerowym paradoksem projektu praw człowieka społeczności LGBTI – niemożliwością wypracowania transhistorycznej lub transnarodowej queerowej solidarności z uwagi na to, że działania, które w jednym miejscu mogą być czytane jako queer i transgresyjne, w innym uważane będą za normatywne czy wręcz hegemoniczne. Wniosek, który autor sugeruje, jest taki, że problem, jaki queerowe aktywistki i queerowi aktywiści mają z prawami człowieka społeczności LGBTI, nie tkwi tylko w tym, że prawa człowieka są projektem na wskroś hegemonicznym i heteropatriarchalnym, ale że stanowią one również punkt graniczny, w którym to, co jest queer, mówi w poprzek granic i gdzie to, co uchodzi za „queer” w teorii queer jest kwestionowane i negocjowane. Jako taki projekt praw człowieka jawi się więc jako przestrzeń, której odmieńcy nie powinni tylko krytykować, ale muszą się nią konstruktywnie zajmować.