PL
Sobór Nicejski nie położył kresu kontrowersji ariańskiej. Po soborze nastąpił długi okres walki o recepcję chrystologii nicejskiej. Kontrowersja stała się przedmiotem zainteresowania cesarza, ponieważ postrzegano ją jako zagrożenie dla jedności cesarstwa. Z tego powodu zwyczaj ingerowania cesarza w sprawy kościelne stawał się coraz częstszy i nawet dotyczył nauki Kościoła. Taka sytuacja wywołała reakcję biskupów i stała się okazją do określenia roli cesarza w Kościele. W IV w. istniały dwa główne stanowiska w tej kwestii – biskupów proariańskich i antyariańskich. Głównym celem artykułu było ukazanie stanowiska biskupów proariańskich wobec cesarza. Analiza źródeł historycznych i literatury wykazała, że ich postawa wobec cesarza nie była ani bezwzględnym podporządkowaniem się ani całkowitą niezależnością. Ich model stosunków między Kościołem a państwem został zainspirowany przez Euzebiusza z Cezarei, który przeniósł na grunt chrześcijański antyczną, hellenistyczną teorię polityczną oraz hebrajską koncepcję władcy. W kontekście antycznych idei cesarz jako żywe prawo posiadał szczególną rolę w Kościele. Przejawiała się ona szczególnie na synodach. Biskupi proariańscy dopuścili cesarza do interweniowania nawet w sferę kościelnej doktryny. Ich postawa wobec cesarza znacznie różniła się od modelu wypracowanego w dobie przednicejskiej. Z drugiej jednak strony biskupi proariańscy starali się dochować wierności Tradycji Kościoła. Z tego powodu nie mogli uznać cesarza za jego głowę. Zakończenie kontrowersji ariańskiej nie uwolniło Kościoła od zależności od cesarza. Kościół Wschodni w okresie recepcji Credo Nicejskiego został niejako zaprogramowany pod kątem uzależnienia od cesarza. W ten sposób postawa proariańskich biskupów legła u podstaw przyszłego bizantyńskiego cezaropapizmu.