EN
Przed ponad 80 laty Sergiusz Rudkowski (1873–1944) snuł na łamach „Karaj Awazy” opowieść o łuckich Karaimach z jeszcze dawniejszych czasów. Opowieść to barwna i choć czasem autor, upiększając dni minione, nazbyt popuszcza wodze fantazji, umieścił w niej wiele szczegółów, których próżno szukać w archiwalnych dokumentach czy pracach naukowych.