PL
Spoglądając na zagadnienie depozytu muzealnego z czysto „normatywnej” perspektywy, można dojść do wniosku, że status prawny tej grupy obiektów nie jest klarowny. Należy zatem zadać pytanie o cechy odróżniające depozyty od innych obiektów, w szczególności tych udostępnionych w celu zaprezentowania na wystawie, wykonania ekspertyzy czy konserwacji (określanych w praktyce muzealnej mianem obiektów „wypożyczonych”). Depozyty cechują się silniejszym „związkiem” z muzeum, w którym wpisano je do księgi depozytów, niż obiekty jedynie przyjęte na wystawę (użyczone przez podmiot trzeci), jednak cecha ta nie znajduje bezpośredniego odzwierciedlenia w obowiązującej regulacji. W przepisach nie ma również określonej cezury czasowej: ile czasu może trwać „zwykłe” użyczenie, a kiedy właściwe byłoby zawarcie umowy depozytu. Analiza praktyki muzealnej dowodzi, że muzea stosują umowy nazywane zamiennie depozytem, przechowaniem, użyczeniem czy wypożyczeniem. Przyjęcie niewłaściwej kwalifikacji może rodzić pewne konsekwencje, a podmiot zinstytucjonalizowany, jakim jest muzeum, powinien dbać o to, by precyzyjnie określić wymienione kwestie i posługiwać się adekwatnymi wzorami umów w odniesieniu do konkretnych sytuacji. Rozważania zawarte w artykule są prowadzone w oparciu o obowiązującą regulację prawną i dotyczą m.in. konsekwencji traktowania depozytu jako elementu zbiorów muzealnych, „usystematyzowania” tzw. depozytów urzędowych oraz wykorzystania wyglądu depozytów.