PL
Autor artykułu przeprowadza analizę Balkonu Jeana Geneta z perspektywy pewnych założeń psychodramy. Akcja dramatu umiejscowiona jest w burdelu, w którym każdy bohater gra kogoś innego. To, co jest maniakalne i absurdalne w burdelu, łączy się wyraźnie ze strukturami społecznymi. Biskup, Sędzia i General grają swe postaci przed lustrem. W ten sposób Genet ukazuje, że struktura władzy w społeczeństwie opiera się na urojeniach analogicznych do tych, które występują u bywalcy przybytku rozkoszy. Można odnieść wrażenie, iż w domu schadzek stosuje się swego rodzaju metody psychoterapeutyczne polegające na odtwarzaniu przez klientów-pacjentów w formie dramatycznej ich własnych konfliktów i ukrytych pożądań. Teza, jaką stawia Genet, poraża. Seksualni dewianci są mniej niebezpieczni, niż reprezentanci społeczeństwa, gdyż żyją swoimi urojeniami prywatnie (tu - w lupanarze). Natomiast żądni władzy politycy stają się poprzez obłudne machinacje groźnymi zboczeńcami.