PL
Dzieje formowania się dogmatycznej samoświadomości Kościoła świadczą o tym, że ścieranie się z heterodoksyjnym myśleniem zwykle – w dłuższej perspektywie – wychodziło na dobre teologii. Posiada ona bowiem zdolność dynamicznego korygowania samej siebie i dostosowywania warsztatu do nowych wyzwań. Zdecydowanie warto sprawę Węcławskiego/Polaka wykorzystać do krytycznej samorefleksji prowadzącej do metodologicznych akomodacji. I myślę, że przemyślenie postulatu interdyscyplinarności może być dobrym początkiem.