Full-text resources of CEJSH and other databases are now available in the new Library of Science.
Visit https://bibliotekanauki.pl

PL EN


2016 | 33 |

Article title

Cisza, "diminuendo" i "fermata" w muzyce poezji (na przykładzie Gerarda Manleya Hopkinsa)

Authors

Content

Title variants

EN
Silence, Diminuendo, and Fermata in the Music of Poetry (in the Works of Gerard Manley Hopkin

Languages of publication

PL

Abstracts

PL
Artykuł "Cisza, 'diminuendo' i 'fermata' w muzyce poezji (na przykładzie Gerarda Manleya Hopkinsa)" jest próbą opisania znaczenia dźwięków i ciszy w poezji i muzyce, gdyż właśnie w tych sztukach ich wzajemna współpraca odgrywa wielką rolę. Cisza to nie tylko znużenie artysty i odpoczynek spowodowany ustaniem dźwięków, ale wymowa tego, co niesłyszalne, gdyż glosy ciszy bywają bardziej wymowne niż nieobecność dźwięków. Artykuł jest apologią nieco innej ciszy niż pragnie tego kanadyjski kompozytor R.Murray Schafer; mowa tutaj o tych dźwiękach lub takiej ciszy, którą proklamuje angielski poeta G.M. Hopkins (1844-1889). Hopkins wręcz nakazuje czytelnikowi, by "czytał jego poezję uchem". Tak więc poezja to z jednej strony wymowna muzyka, a z drugiej strony "fermata ciszy", w czasie której albo dojrzewa znaczenie (instress), albo poeta sygnalizuje, iż zmienia retorykę w kierunku kontemplacji. Mamy zatem w poezji dźwięki, ciszę, przemilczanie (Szymborska), rytm (wybuchowy, Sprung Rhythm jak u Hopkinsa), który często jest niemal najważniejszym środkiem wyrażania językowego, ale także całe sekwencje dźwięków, które wyłaniają się z ciszy, jak u T.S. Eliota, i tworzą muzykę języka. Słowa-dźwięki są żywe, w ciągłym ruchu, "napięte, pękają", ciągłe rozedrgane, nie potrafią "znieruchomieć", jak to ujmuje poeta. Poeta nadaje imiona rzeczom, ale stale pozostawia coś, co nie zostanie nigdy nazwane, co ukrywa sie w cieniu ciszy metafory, pozostaje niedopowiedziane lub całkiem niewypowiedziane. Słowa-dźwięki giną w mrokach refleksji i kontemplacji i dlatego medytacje Hopkinsa wedle "ćwiczeń duchowych" Ignacego Loyoli nabierają znaczenia jako rezultat przemyślenia w ciszy. Cisza i pamięć łączą sie ze sobą, gdy nieobecność dźwięku otwiera głębokie pokłady przypominania i owocuje poetyckim wyznaniem. U Hopkinsa cisza zostaje "wypowiedziana" poprzez "niesłyszalny glos muzyki duchowej". Ów moment w biografii poety zbiega się z przejściem od ciszy do dźwięku, swoistej konwersji nie tylko ku wierze, ale nade wszystko w sztuce tworzenia, gdy przerywa ciszę, by skomponować największe swe dzieło "Katastrofa statku Deutschland". W finale pozostaje jednak cisza, pożegnanie z dźwiękiem przy "przejściu zapory" (Tennyson), gdy dźwięk zamiera (diminuendo) i poeta może usłyszeć głos Ciszy. 
EN
Silence does not always mean the absence of sounds; contrariwise, as in Heidegger, it is charged with sonority which, as in Hopkins, “erupts” with the symphony of sounds. Hopkins’s poem "The Wreck of the Deutschland" (1875) was written after seven years of silence that preceded the poet’s entering the Society of Jesus. He destroyed all poems he had written before 1875 when he was requested by the rector of the college where he studied to write something about the wreck of the ship off the shores of the North Sea when "five Franciscan nuns drowned between midnight and morning of December 7th, 1875.” He responded to the challenge and in thirty-five stanza masterpiece which presented one of the biggest poetic elegies of Victorian England. All Hopkins’s poems are not only a polyphony of sounds articulated in Sprung Rhythm but also the moments of silence, as in The Windhover in which the description of Nature in the octet is divided from the sestet by the caesura of the rest or pause (fermata in music) or the pianissimo followed by meditation on Christ’s passion. The “grammar of creation” in poetry and music has its own rules; usually the invocation of the poem is a loud symphony of sound which progressively tends to fall silent in the final code of the poem or the musical piece. Silence is usually associated with the contemplation of Sacrum but also with the time of creation in the poet’s (composer’s) mind; each poem (or a musical work) is a kind of “spiritual exercise" (Loyola) which is practiced until the final diminuendo that reduces force and loudness of sound to the quietness of death.

Contributors

author

References

Document Type

Publication order reference

Identifiers

YADDA identifier

bwmeta1.element.ojs-issn-2544-3186-year-2016-issue-33-article-4345
JavaScript is turned off in your web browser. Turn it on to take full advantage of this site, then refresh the page.