Mariaż animacji z dokumentem wydaje się dziwnym związkiem, połączeniem przeciwieństw, wyznaczanym przez odmienne formy reprezentacji naszego doświadczania świata. Animacja odsyła nas do komedii, dziecinnej rozrywki i fantazji, podczas gdy dokument niesie ze sobą (często nieuzasadnione) skojarzenia z powagą, retoryką i dowodami. Długa historia hybrydyzacji animacji i dokumentu, sięgająca najwcześniejszych dni ruchomego obrazu, sugerowałaby jednak raczej, że – podobnie jak w życiu – i te przeciwieństwa przyciągają się w znaczący sposób.
YouTube stanowi urzeczywistnienie moich najgłębszych dążeń. Podzielam te długo zapowiadane, nawet jeśli nieco idealistyczne, marzenia o powszechnym dostępie do demokratycznych mediów z zastępem uczonych i twórców, których rozległy zbór prac z zakresu mediów radykalnych omawiam w „publikacji” cyfrowej Media praxis: A Radical Website Integrating Theory, Politics, and Practice. Media praxis stanowi trwałą, wzajemną i budującą tradycję, która stwarza warunki ku temu, aby media mogły odgrywać integralną rolę w kulturowej i indywidualnej transformacji, poddając je zarazem teoretycznemu namysłowi. Jestem uczennicą, nauczycielką i uczestniczką tej ważnej tradycji, wędrującej od Sowietów lat 20., poprzez amerykańskich beatników lat 50. czy afrykańskich i latynoamerykańskich antykolonialistów lat 60., ku dzisiejszym cyfrowym granicom. Na przestrzeni stuletniej historii zapisu ruchomego obrazu teoretycy i twórcy mediów radykalnych przewidywali rychłe nadejście utopii, w której królować będzie poszerzony dostęp do produkcji, dystrybucji i ekspozycji, wspaniałej przyszłości, w której konsumenci mediów staną się ich producentami, ponieważ w końcu będą mieli dostęp do środków produkcji i dystrybucji. Będą oni mogli dokumentować to, jak widzą, jak doświadczają codziennego życia – jego mięso – a następnie dodawać ten zapis codziennych doświadczeń do sfery publicznej, uczestnicząc w produkcji kultury bez uprzedniego nabywania kompetencji w szkole filmowej. Czy wszyscy po prostu wieszczyliśmy nadejście YouTube’a, przestrzeni medialnej, która czerpie z nowych mediów najwięcej i najlepiej, przynajmniej w zakresie opisanym przez Henry’ego Jenkinsa i Davida Thorbuna: „dostęp, uczestnictwo, zwrotność i komunikacja raczej typu wielu-do-wielu niż jeden-do-wielu”? Wielu spośród nas utrzymuje, podobnie jak badacz Internetu, Douglas Schuler, że sfera cyfrowa dostarcza tego, na co od dawna czekaliśmy: „po raz pierwszy w ludzkiej historii pojawia się możliwość utworzenia sieci komunikacyjnej oplatającej cały świat, osiągalnej i otwartej na wszystkich chętnych i rozmaite punkty widzenia: krótko mówiąc, demokratycznej infrastruktury komunikacyjnej”.
Telephone and Telegraph advertising campaign broadcast in 1993-1994. Rodowick analyzes a series of seven thirty-second spots in terms of a utopian vision of science fiction becoming science fact. These ads show a world that most of us would desire embodied in the imaginary products displayed along with the qualitative change they promise in our everyday life. The analysis is grounded in three general questions about digital utopia of cybernetic capitalism: about the nature of representation and communication, commodification of time and space, and our experience of collectivity in digital culture. He finally concludes that AT&T ads display the two sides of utopia: “the dream of the individual’s absolute control over information is also the nightmare of total surveillance and the reification of private experience”.
JavaScript is turned off in your web browser. Turn it on to take full advantage of this site, then refresh the page.