Full-text resources of CEJSH and other databases are now available in the new Library of Science.
Visit https://bibliotekanauki.pl

Refine search results

Results found: 3

first rewind previous Page / 1 next fast forward last

Search results

help Sort By:

help Limit search:
first rewind previous Page / 1 next fast forward last
PL
Wyniki badań nad ikonografią aniołów w sztuce wczesnochrześcijańskiej (IV-VI w.) podważają tradycyjną opinię na temat genezy tych przedstawień, łączonej z wyobrażeniami pogańskich figur skrzydlatej Wiktorii czy innych geniuszy ze skrzydłami. Postacie aniołów pojawiają się w ikonografii chrześcijańskiej dopiero na początku IV w. i to w pojedynczych scenach ze Starego Testamentu (Ofiara Abrahama i trzej młodzieńcy w piecu ognistym). W artykule omówiono jednak postacie aniołów występujących w scenach odnoszących się wyłącznie do Nowego Testamentu, gdyż lepiej niż aniołowie starotestamentalni mogą oni zobrazować rozwój ikonografii chrześcijańskiej i jej zależność zarówno od źródeł biblijnych, jak i od antycznej tradycji ikonograficznej. Także w tekstach kanonicznych Nowego Testamentu aniołowie pojawiają się sporadyczne (Zwiastowanie Marii, obudzenie pasterzy podczas Bożego Narodzenia, Sny Józefa i magów oraz przybycie kobiet do Grobu Świętego). Częściej aniołowie występują w tekstach apokryficznych (Protoewangelia Jakuba i ewangelia Pseudomateusza), i te teksty stały się kluczem do identyfikacji tych postaci w sztuce, zarówno w malarstwie katakumbowym, jak i w reliefach sarkofagowych powstałych w IV w. Bowiem w ciągu niemal całego tego stulecia aniołowie we wszystkich przedstawieniach biblijnych pozbawieni są skrzydeł oraz innych atrybutów potocznie im przypisywanych jako niezbędne (np. nimb wokół głowy). Zatem w najstarszej sztuce chrześcijańskiej można ich odróżnić od innych postaci biblijnych wyłącznie dzięki napisom lub kontekstowi ikonograficznemu. W dwóch następnych stuleciach aniołowie są coraz częściej dodawani do scen biblijnych, choć nawet według apokryfów nie zawsze w danych scenach byli w ogóle obecni. Na przełomie IV i V w., wraz z wpływem reprezentacyjnych przedstawień cesarzy rzymskich na sztukę chrześcijańską, aniołowie wzorem Wiktorii „otrzymali” nieodłączne odtąd skrzydła, a na wzór antycznych świadków cudownego wydarzenia stali się też niezbędnymi uczestnikami scen biblijnych; wzrosła również ich liczba w otoczeniu Chrystusa-Króla, co nawiązywało do gwardii honorowej, zawsze towarzyszącej wizerunkom cesarza rzymskiego. W artykule omówiono i zanalizowano - pod względem zależności od chrześcijańskich źródeł pisanych i antycznej tradycji ikonograficznej - następujące sceny: Zwiastowanie Marii, Pokłon Magów, Małżeństwo Marii i Józefa, oba Sny Józefa (na temat brzemiennej Marii i przed ucieczką do Egiptu), Chrzest Chrystusa, Jego Zmartwychwstanie i Wniebowstąpienie. Omówiono też te sceny w połączeniu z innymi przedstawieniami figuralnymi (głównie rodem z apokryfów) w ramach ukształtowanych już cyklów scen z dzieciństwa i życia Chrystusa. Powstały one zarówno na użytek monumentalnej dekoracji malowanej i mozaikowej wnętrz kościelnych, jak i do dekoracji tzw. drobnej plastyki, głównie biżuterii nabożnej i dewocjonajów pielgrzymich. Zobrazowanie tego rozwoju angelologii w sztuce chrześcijańskiej zamkną monumentalne przedstawienia mozaikowe z apsyd kościelnych z VI w., pozbawione już jakichkolwiek odniesień biblijnych, a wyobrażające Matkę Bożą z Dzieciątkiem oraz Chrystusa między aniołami, pełniącymi wyłącznie rolę honorowej gwardii Boga i pośredników między Nim a ludźmi.
PL
W ikonografii wczesnochrześcijańskiej Chrystus praktycznie tylko w czterech scenach, odnoszących się do Jego cudownych działań, trzyma w ręku witkę/laskę (virga) - przeważnie nazywaną magiczną różdżką: przy wskrzeszeniu Łazarza (Ryc. 2) i chłopca w Naim oraz w cudzie w Kanie Galilejskiej (Ryc. 3) i przy rozmnożeniu chleba (Ryc. 5). W III w. sceny te (ograniczone tylko do wskrzeszenia Łazarza) były dość rzadkie, zarówno w malarstwie katakumbowym, gdzie virga miała formę długiej witki (Ryc. 2), jak i wśród reliefów sarkofagowych, gdzie atrybut był grubą laską (Ryc. 3). Powszechnie sądzono, że Jezus dzierży ten atrybut cudownego działania w ślad za Mojże-szem, który według Księgi Wyjścia otrzymał laskę od Boga, aby czynić nią cuda (Wj 4, 2-5; 7, 10; 14, 16; 17, 5-6). Mojżesz rzeczywiście posługuje się taką laską w najstarszych znanych przedstawieniach swojego cudu ze źródłem wody (Ryc. 1). Później, w IV w., także Piotr w scenie swojego cudu ze źródłem trzyma podobną cudowną laskę (Ryc. 3), choć nie wspomina się jej w odnośnym tekście apokryficznym; dlatego też przedstawienia tego cudu Piotra wyprowadzane są bezpośrednio z analogicznej sceny Mojżeszowej. W scenach wskrzeszenia virga towarzyszy nie tylko Jezusowi, ale też Ezechielowi ze Starego Testamentu. Mimo że w Nowym Testamencie brak jakiejkolwiek wzmianki o lasce w ręku Chrystusa w opisach wspomnianych cudów, to przedmiot ten jest właśnie obecny w najstarszych zachowanych przedstawieniach tych cudów. Artykuł niniejszy podważa powszechnie przyjmowaną proweniencję przedstawienia virga w rękach postaci biblijnych od różdżki magów, gdyż nie mają jej ani magowie, których wyobrażeń w sztuce rzymskiej w ogóle brak, ani żadni filozofowie, bardzo często występujący w sztuce późnego antyku. Proponuję zatem inną genezę dla virga w ręku Chrystusa, wywodząc ją od virga = festuca, niezbędnego „instrumentu” używanego w Rzymie antycznym podczas wyzwalania niewolników: manumissio vindicta. Postuluję tę propozycję w oparciu o moją nową interpretację dwóch scen z malarskiej dekoracji Hypogeum Aureliuszy na viale Manzoni w Rzymie, z lat 220-230 (Ryc. 9-11), grobowca pogańskiego collegiumfuneratitium wyzwoleńców nazwanych w zachowanej inskrypcji Aurelii. W scenach tych, zarówno z tłumnym zgromadzeniem na dziedzińcu willi, jak w małej grupie trzech stojących osób, główny bohater w typie filozofa trzymający virga powinien być interpretowany jako rzymski urzędnik dokonujący manumissione vindicta. Scenę wyzwolenia w obu tych przypadkach można zresztą rozumieć zarówno dosłownie, jako obraz z życia zmarłych Aureliuszy, jak i w przenośni, jako ich uwolnienie po śmierci z trosk ziemskich i przejście do życia wiecznego, co było w III w. ideą popularną na równi wśród pogan, jak i chrześcijan. Ponadto w Hypogeum Aureliuszy pojedyncze postacie filozofów z virga w ręku pojawiają się jeszcze kilkakrotnie wśród malowanych wizerunków figuralnych na ścianach tego grobowca (Ryc. 12) i są bardzo podobne do postaci Jezusa z virga w scenach Jego cudów. Zatem może należałoby rozumieć ten atrybut Chrystusowy przede wszystkim jako pochodną tradycyjnego instrumentu służącego do wyzwalania niewolników. Byłby on wówczas w kontekście chrześcijańskim instrumentem wyzwalającym i zbawczym, w tym przede wszystkim uwalniającym od życia ziemskiego i wprowadzającym do nowego życia wiecznego.
PL
Blok wapienia z wyżłobionym wizerunkiem trzech krzyży wewnątrz arkady w typie trifory (Ryc. 1) leży porzucony w ruinach rzymskiego domu mieszkalnego, tzw. Domu o Trzech Apsydach (Dom T) w Ptolemais (Ryc. 2). Zaś sam luksusowy Dom T z centralnym perystylem znajduje się po wschodniej stronie jednej z cardines i na północ od tzw. Via Monumentalis. Wiadomo, że w Domu T wyróżniono kilka faz użytkowania: od wczesnego, przez późne Cesarstwo, po okres bizantyjski, i że tę luksusową rezydencję miejską z I w. n.e. zniszczyło trzęsienie ziemi w 365 r., po którym została ona odbudowana. Zatem wydaje się, że to z tego ostatniego okresu pochodzi omawiany blok wapienia o wymiarach ok. 80x40x40 cm. Na jednym z jego większych boków (zwróconym obecnie ku wschodowi) znajduje się wklęsłe wyżłobienie - płaskie i szerokie graffito - z wizerunkiem swoistej „trifory” z czterema kolumnami, połączonymi arkadą pośrodku, i trójkątnymi zwieńczeniami po bokach (Ryc. 3). Ze szczytu centralnej arkady zwisa grecki krzyż, a pod bocznymi trójkątnymi daszkami umieszczono podobne krzyże. Trzony kolumn są tylko obrysowane i pozbawione jakiejkolwiek dekoracji, ale ich bazy i kapitele są dobrze widoczne. Spośród trzech krzyży lewy jest niemal niewidoczny, bo w tym miejscu kamień ma duży ubytek. Podobnie, choć w mniejszym stopniu, zniszczony jest centralny krzyż, a najlepiej zachowany jest krzyż prawy, który wydaje się mieć lekko rozszerzone końce ramion. Jeśli chodzi o interpretację tego reliefu, to najlepsze analogie stanowią mozaikowe przedstawienia, zarówno fasad kościołów (liczne), jak i wnętrz kościelnych (rzadziej występujące) z Północnej Afryki, Syrii i Arabii1 (Ryc. 4, 5). Jednak skromny relief z Ptolemais nie mógł dorównywać bogatym przedstawieniom mozaikowym we wnętrzach kościelnych. Sądzę zatem, że kamieniarz, autor graffita z Domu T, nie wzorował się na monumentalnych wizerunkach tego typu. Natknął się na wzór dla swojego przedstawienia w drobnej plastyce, będącej wówczas w codziennym użytku we wschodniej części basenu Morza Śródziemnego. Bardzo podobne ryty „trifory”, również ozdobione krzyżem pod centralną arkadą, dekorują metalowe odważniki wczesnobizantyjskie, datowane na V-VI w. Odważniki te zaopatrzone są w inskrypcje greckie, były zapewne dobrze znane i używane w Ptolemais, np. odważnik o wadze trzech uncji, wykonany ze stopu miedzi, z wizerunkiem „trifory” z czterema kolumnami połączonymi łukiem pośrodku i trójkątnymi zwieńczeniami po bokach (Ryc. 6). W centralnej arkadzie znajduje się krzyż łaciński o rozszerzonych końcach ramion, a w bocznych interkolumniach - dwie duże greckie litery „gamma” oznaczające cyfrę 3, czyli wagę odważnika trzech uncji. Nad „triforą” oraz pod środkową arkadą i bocznymi trójkątnymi zwieńczeniami kolumn umieszczono inskrypcję: ΘEOΥ XAPIC, oznaczającą „łaskę Bożą”.
first rewind previous Page / 1 next fast forward last
JavaScript is turned off in your web browser. Turn it on to take full advantage of this site, then refresh the page.