Full-text resources of CEJSH and other databases are now available in the new Library of Science.
Visit https://bibliotekanauki.pl

Results found: 10

first rewind previous Page / 1 next fast forward last

Search results

help Sort By:

help Limit search:
first rewind previous Page / 1 next fast forward last
PL
Celem artykułu jest ukazanie w zarysie działalności polskich przedszkoli na obczyźnie w okresie II wojny światowej. W pracy zastosowano metody badawcze właściwe dla historii wychowania. Zawarte w niej treści oparte zostały w głównej mierze na rezultatach kwerendy archiwalnej w Instytucie Polskim i Muzeum im. gen Sikorskiego w Londynie. W artykule wykazano, że przedszkola polskie prowadziły działalność we wszystkich większych skupiskach uchodźczych w Iranie, Indiach, Palestynie Afryce Środkowo-Wschodniej i Południowej, Nowej Zelandii, Meksyku oraz 2 Korpusie gen. Władysława Andersa. Swoją działalnością obejmowały one głównie sieroty i dzieci, które z różnych przyczyn pozbawione były opieki rodzicielskiej. Przedszkola tworzone w Austrii i Bawarii, nadzorowane przez polskie wojsko, gromadziły dzieci rodziców, którzy znaleźli się tam przymusowo podczas wojny i nie zdążyli jeszcze wrócić do kraju, oraz żołnierzy AK przybyłych z Polski. Wiele przedszkoli prowadziło opiekę całą dobę. Ich głównym zadaniem było przygotowanie dzieci w wieku przedszkolnym do pierwszej klasy szkoły powszechnej. Przedszkola organizowano przeważnie w budynkach szkolnych. Dokładano wszelkich starań, aby mimo różnorodnych trudności pracująca w nich kadra wychowawczyń miała odpowiednie kwalifikacje zawodowe. Zatrudniano również pomoce wychowawczyń. Przedszkola na uchodźstwie zakończyły swoją działalność wraz z likwidacją poszczególnych osiedli w latach 1945-1947. Podsumowując pracę przedszkoli na uchodźstwie, należy stwierdzić, że pełniły one ważną funkcję w wychowaniu i opiece nad najmłodszym pokoleniem Polaków na uchodźstwie, chroniły je przed wynarodowieniem, dawały poczucie ciepła i stabilizacji na tułaczym szlaku. Zagadnienie przedszkoli na uchodźstwie wymaga dalszych szczegółowych badań, zwłaszcza ich działalności na kontynencie afrykańskim.
EN
The objective of the article is to outline the activity of the Polish kindergartens in exile during the Second World war. The research methods proper for the history of education were used in the work. Its contents were mainly based on the analysis of archival materials from the Polish Institute and Sikorski Museum in London. The author of the article proved that Polish kindergartens existed in all large colonies of refugees in Iran, India, Palestine, Central-Eastern and Southern Africa, New Zealand, Mexico, and the Polish II Corps of general Władysław Anders. The kindergartens mainly took care of orphans and children who, for various reasons, were deprived of parental care. The kindergartens in Austria and Bavaria, supervised by the Polish army, gathered the children of people who were forced to go there during the war and did not manage to get back to Poland yet. Also, they included the children of Home Army (Polish abbreviation: AK) soldiers who came from Poland. A lot of kindergartens worked 24 hours a day. Their main task was to prepare preschool children for studying in the public primary school. Kindergartens were usually organised in school buildings. Despite numerous difficulties, the organisers of those kindergartens did their best to provide them with well-qualified teaching staff. Apart from teachers, teacher’s assistants were employed. Kindergartens in exile finished their activity in the years 1945-1947 when particular colonies of Polish refugees were being closed. Summing up the work of Polish kindergartens in exile, one has to admit that they played an important role in upbringing and caring for the youngest generation of Polish refugees, they protected them against losing the national identity, and gave them the sense of warmth and stability during the war exile. The issue of kindergartens in exile requires further detailed analysis, especially as for their activity in Africa.
PL
Pojęcie leitourgia w języku greckim oznacza służbę publiczną. Nie sposób tego, co robimy obecnie w Lucimiu, nazywać liturgią we współczesnym znaczeniu tego słowa. Ale w jego znaczeniu pierwotnym (właściwym?) mieści się ten dziwny rodzaj służby społecznej, którą od lat pełnimy w Lucimiu i nazywaliśmy kolejno: sztuką społeczną, postawą prospołeczną, nową sztuką ludową i trzecią drogą. Jest to twórczość przyziemna (należałoby również dodać: przywodna, przypłomienna i przypowietrzna, a także przydomowa i przydrożna), ale przecież wznosząca się, dążąca ku chwilowemu choćby znalezieniu się „pomiędzy ziemią a niebem”. Wyłania się swoiste „podsacrum” bliższe przecież sakralności pogańskiej, głęboko zakorzenionej w przyrodzie, w lokalnej społeczności i jej terytorium, w rodzinach i domach – w lucimskiej ekumenie – niż kanonicznemu sacrum instytucji kościelnej.
EN
The Greek concept of leitourgia signifies public service. It is impossible to describe present-day activity in Lucim as liturgy in the contemporary sense of the word. Nonetheless, its original (correct) meaning contains that unusual sort of public service, which we have been performing in Lucim for years and which we described successively as: social art, pro-social stand, new folk art, and third way. Although this is down-to-earth activity (which should be additionally described as: down-to-water, down-to-fire, and down-to-air, as well as: domestic and roadside), it soars and strives towards finding itself, if only for a moment, “between earth and heaven”. There comes to the fore a sub-sacrum of sorts, closer, after all, to pagan sacrality deeply embedded in Nature, the local community and its territory, families and homes – the Lucim oikumene – than in the canonical sacrum of a Church institution.
PL
Od początku naszej obecności w Lucimiu staraliśmy się docierać do mieszkańców z informacjami o naszych działaniach i zapraszać ich do udziału. Szukaliśmy na to różnych sposobów. Przede wszystkim trzeba było zrezygnować ze stosowanych w mieście, a nieprzydatnych w tym miejscu metod: drukowania i rozklejania plakatów, korzystania z prasy, radia i telewizji. Naszym adresatem była przecież wyłącznie ponad 600-osobowa społeczność lokalna wsi. Pierwsze spotkania w szkole jesienią i zimą na przełomie 1977 i 1978 roku zapowiadaliśmy ręcznie pisanymi afiszami zawieszanymi na dębie w centrum wsi. W czasie sierpniowej dwudniowej Akcji Lucim o naszej obecności informowały starannie wykonane informacje, pisane przez nas na planszach i płótnach i rozmieszczane w miejscach prezentacji naszych prac w centrum wsi. Później, gdy staliśmy się już rozpoznawalni i zaczęliśmy się zaprzyjaźniać z lucimianami, obok afiszy pisanych na papierze i płótnie wytworzyły się nowe formy: kurendy i kalendarze lucimskie. W Lucimiu funkcjonowała jeszcze pamięć kurendy, dawnej formy powiadamiania mieszkańców o zebraniu wiejskim, mającej postać informacji napisanej na kartce papieru i przekazywanej, przez sąsiadów lub sołtysa, od domu do domu. Wróciliśmy do tego zwyczaju i wykonywaliśmy ręcznie nasze Kurendy lucimskie z którymi, przychylny nam sołtys Kazimierz Gettka, odwiedzał mieszkańców. Jesienią 1989 roku narodził się pomysł czegoś wyjątkowego: kalendarzy ściennych, adresowanych tylko do mieszkańców Lucimia, które miały dotrzeć do każdego domu i każdej rodziny. Kalendarze od dawna były obecne w domach na wsi, roznoszone przez kominiarzy i listonoszy, dołączane do popularnych gazet (kalendarze dla rolników). Ważne było dla nas to, że mogą one wisieć przez cały rok i poza pełnieniem normalnej funkcji samego kalendarza być źródłem informacji o wydarzeniach z lat ubiegłych i zaplanowanych na ten rok. Kalendarze lucimskie inspirowane były międzywojenną kroniką szkolną, oglądaną przeze mnie w Lucimiu, w której przeplatały się ze sobą zapisane tam informacje z wydarzeń ważnych dla kraju, jak i zapisy o wydarzeniach lokalnych, mających miejsce w Lucimiu i w szkole – wszystkie one, z tego lokalnego, lucimskiego punktu widzenia, były jednakowo ważne. Takie pojmowanie rzeczywistości potwierdzało nasze, eliadowskie, rozumienie Lucimia jako środka świata. W latach 1980–1991 wydrukowaliśmy jedenaście Kalendarzy lucimskich. Drukowaliśmy je w nakładzie około 120 egzemplarzy (111 plus kilka autorskich), tyle było bowiem domostw w Lucimiu. Kalendarze były samizdatami, wydawanymi przez nas poza cenzurą i oficjalnym obiegiem. Na przezroczystych foliach montowaliśmy czarno-białe fotografie, ręcznie podrysowywane później przez Bogdana, czasami były to rysunki symboliczne jego autorstwa. Dopisywał on również nasze lokalne, lucimskie wydarzenia do kopiowanych przez nas dni i miesięcy, a czasem sam pisał ręcznie pełne 365 dni (tak było w kalendarzach na lata 1990 i 1991). Kalendarze powielaliśmy sami, dostępną już wówczas techniką sitodruku. Były drukowane na pół chałupniczo, brakowało nam wtedy dosłownie wszystkiego, a pamiętać trzeba, że robiliśmy to za swoje pieniądze. Wydruki były czasami niewyraźne i wymagały ręcznych poprawek. Folie do przygotowania sitodruku naświetlał Andrzej Maziec w jednym z bydgoskich zakładów produkujących elektronikę dla wojska, gdzie pracował jako fotograf. Było to bardzo ryzykowne, zwłaszcza w czasie stanu wojennego, ale może rzeczywiście najciemniej było pod latarnią? Drukowaliśmy je w pracowni fotograficznej u Stanisława Wasilewskiego, mieszczącej się w oficynie ukrytej w głębi jednego z podwórek bydgoskiej dzielnicy robotniczej nazywanej Londynkiem. Było to miejsce ustronne, szczególnie przydatne po wprowadzeniu stanu wojennego. Pierwszy Kalendarz na 1980 rok roznosiliśmy sami, wędrując mroźną zimą od domu do domu, rozdając go zarówno w centrum wsi, jak i na tak zwanych wybudowaniach, docierając do gospodarstw porozrzucanych wśród pól, odległych nawet dwa kilometry od centrum. Następne były już rozdawane z pomocą sołtysa Kazimierza Gettki. Mieszkańcy odbierali je u niego, w czasie płacenia podatków lub sołtys rozwoził je sam. Kalendarze były oczywiście bezpłatne. Drukowanie i kolportowanie Kalendarzy lucimskich odsłoniło i uświadomiło nam ważny obszar obecności we wsi: wyraźnie doznawaną tam wolność artystyczną i obywatelską. Działaliśmy w Lucimiu w czasie szczególnym: kilka lat przed solidarnościowym sierpniem (1977–1980), przez lata Solidarności (1980–1981), czas stanu wojennego (1981–1983), czas do Okrągłego Stołu (1983–1989) i po nim. Na szczęście nigdy nie doświadczyliśmy kontaktu z milicją i cenzurą. Okazało się bowiem, że służby bezpieczeństwa, jeżeli nawet o nas wiedziały (być może ktoś w Lucimiu ich o nas informował), to zapewne uznały, że jakaś tam wioska i kilku artystów organizujących dożynki, noce świętojańskie i wiejskie zabawy nie zagrożą socjalistycznej ojczyźnie. W Lucimiu mieliśmy zupełną wolność, zarówno jeśli chodzi o zależność od instytucji państwowych, cenzury i milicji, jak i od liczenia się z Kościołem, wówczas z gruntu przychylnemu artystom, ale też nie na wszystko otwartemu. Kalendarze lucimskie pokazaliśmy na wystawie Lucim 111 w BWA w Bydgoszczy jesienią ubiegłego roku. Oglądane dzisiaj, z dystansu 30 i 40 lat, uświadamiają nam swoją wyjątkową formę i pełnioną wówczas funkcję. Są one przecież następcami kalendarzy rzymskiego, łacińskiego i używanego od blisko 500 lat kalendarza gregoriańskiego z 12 miesiącami i 365 dniami. Łączą jednak jednocześnie ich uniwersum obowiązujące w Europie i dużej części świata z lokalnością Lucimia. Szerzej zaś wpisują się w istotę naszych działań, w których staraliśmy się łączyć ze sobą uniwersum kosmosu i przyrody z tradycją przedchrześcijańską i katolicką oraz wolną myślą i wolną sztuką. Efektem zaś tego było inicjowanie i wspólne z mieszkańcami wprowadzanie nowych wydarzeń, obyczajów i świąt, niemogących zaistnieć w takiej postaci w żadnym innym miejscu na świecie. Podobnie kalendarze – są także zjawiskiem wyjątkowym. Ostatni kalendarz wydrukowaliśmy w 1991 roku. W naturalny sposób wyczerpała się potrzeba ich drukowania. Upowszechnienie się kserokopiarek pozwoliło na łatwe powielanie zaproszeń, które na każde wydarzenie przygotowywał (rysował i pisał) Bogdan. Korzystaliśmy wówczas z uprzejmości listonosza, który rozwoził je razem z pocztą. Pojawiły się też kalendarze ścienne masowo teraz produkowane, bardzo kolorowe i atrakcyjne.
EN
From the onset of our presence in Lucim we attempted to reach the local residents so as to inform them about our undertakings and invite them to participate. We sought many ways of accomplishing this goal. First and foremost, we were compelled to resign from methods applied in a town: printing and hanging posters, or relying on the press, radio, and television, quite useless in this particular case. After all, we wished to reach exclusively a rural community of over 600 persons. Therefore, in the autumn and winter of 1977 we used handwritten posters displayed on an oak tree in the middle of the village to inform about the first meetings to be held at the local school. During the two days long “Akcja Lucim”, conducted in August, our presence was announced on meticulously prepared boards and canvases arranged on sites featuring our works in the village centre. Later, when we became more recognisable and made friends with the inhabitants of Lucim, new forms – circulars and Lucim calendars – appeared next to paper and canvas posters. Lucim still cultivated the memory of the kurenda (circular) – an old way of notifying inhabitants about a village meeting by using a piece of paper circulated by neighbours and the village elder from household to household. We restored this custom and created handwritten “Kurendy lucimskie”, which the kindly village elder, Kazimierz Gettka, distributed among the villagers. Autumn 1989 witnessed the introduction of an exceptional novelty: all calendars addressed exclusively to the residents of Lucim were to reach every home and family. In the past such calendars used in village houses were delivered by chimney sweeps and postmen or added to popular newspapers (as farmer’s calendars). We attached importance to the fact that they were displayed on walls on a year-round basis and apart from fulfilling the usual functions of a calendar as such they could provide information about past events and those planned for the current year. “Kalendarze lucimskie” were inspired by an inter-war school chronicle, which I saw in Lucim and which contained diverse information about events of countrywide and local importance, the latter taking place in Lucim and at the local school – from the point of view of the village all were equally important. Such a comprehension of reality confirmed our Eliadean conception of Lucim as the centre of the world. In 1980–1991 we printed 11 editions of “Kalendarze lucimskie”, each composed of about 120 issues (111 and several intended for the authors) – corresponding to the number of homes in Lucim. These samizdat publications were issued outside the range of censorship and official circulation. We placed black-and-white photographs on transparent foil, with subsequent under-drawings by Bogdan; upon occasions, they included symbolic drawings executed by him. Bohdan also added our local Lucim events to the days and months copied by us or else wrote all 365 days by hand (as in the case of calendars for 1990 and 1991). The calendars were copied by using the screen-printing technique, already available at the time, and were printed in home production conditions; we lacked literally everything and, it must be kept in mind, personally financed the entire venture. Sometimes the copies were unclear and had to be corrected by hand. The foil used for preparing the screen print was exposed by Andrzej Maziec in one of the military electronic works in Bydgoszcz, where he was employed as a photographer. This was an extremely hazardous situation, especially during the martial law period, but then perhaps “it’s always the darkest under the lighthouse”? Next, the calendars were printed in a photography studio belonging to Stanisław Wasilewski, located in Bydgoszcz in one of the courtyards in a working-class district known as Londynek – this out of the way site was particularly useful after the proclamation of martial law. In the freezing winter of 1980 we delivered the first “Kalendarz” ourselves, walking from home to home in the village centre and reaching farmsteads scattered amongst distant fields, up to two kilometres from Lucim. Subsequent editions were already distributed with the assistance of Kazimierz Gettka. The calendars were either offered to the villagers while they were paying taxes or the village elder delivered them on his own. The printing and distribution of the Lucim calendars disclose significant areas of artistic freedom and civic liberty openly experienced in the village. We worked during a rather special period: several years prior to the August events leading to the establishment of Solidarity (1977–1980), the Solidarity era (1980–1981), the martial law period (1981–1983), and years prior to the Round Table (1983–1989) and in its wake. Fortunately, we never experienced any clashes with the militia and censorship. It turned out that even if the Security Service (secret police) knew about our existence (quite possibly someone in Lucim passed on pertinent information) it concluded that a distant village and a few artists organising harvest festivals, Midsummer celebrations and village dances do not pose a threat to the socialist homeland. In Lucim we enjoyed unlimited freedom, both as regards dependence upon state institutions, the militia, and censorship, as well as taking into account the opinion of the Church, at the time favourably inclined towards artists, but by no means open to everything. We showed “Kalendarze lucimskie” at the exhibition Lucims 111, held at the BWA gallery in Bydgoszcz in the autumn of last year. Seen today, 30 and 40 years on, the calendars render us aware of their exceptional form and the function fulfilled at the time. After all, with their 12 months and 365 days they are the successors of Roman and Latin calendars as well as the Gregorian calendar used for almost 500 years. Nevertheless, they simultaneously linked their universum, binding in Europe and a large part of the world, with the locality of Lucim. On a wider scale, they are part of the essence of our efforts to connect the universum of the cosmos and Nature with pre-Christian and Catholic tradition as well as free thought and art. The outcome assumed the form of an initiation and an introduction, shared with the local inhabitants, of new events, customs, and holidays, which simply could not exist in this form in any other place in the world. Just like the calendars – they too are a unique phenomenon. The last calendar was printed in 1991 – in this natural way the need for making them came to an end. The dissemination of photocopiers made it easier to duplicate the invitations which Bogdan prepared (wrote and drew) for each event. At that time, we benefitted from the kindness of the postman who distributed them together with the mail. In addition, extremely colourful and attractive wall calendars, produced on a mass-scale, made their appearance.
PL
Wieś Lucim liczy obecnie około 550 mieszkańców, położona jest w gminie Koronowo, w województwie kujawsko-pomorskim. W 1303 roku Lucim został nabyty przez zakon cystersów w Byszewie, a 3 lutego 1359 roku w Żninie król Kazimierz Wielki nadał wsi prawo czynszowe. 10 października 1410 roku, obok sąsiedniej wsi Wilcze, zaledwie 3 km od Lucimia, miała miejsce wielka bitwa polsko-krzyżacka zwana bitwą pod Koronowem, dająca ostateczne zwycięstwo wojskom polskim po bitwie stoczonej pod Grunwaldem. W 1860 roku Lucim liczył 574 mieszkańców, wśród których było 196 Niemców (ewangelików), 370 Polaków (katolików) i 18 Żydów. W 1906 roku w Mąkowarsku, Lucimiu i innych okolicznych szkołach miał miejsce bunt dzieci polskich przeciwko narastającej germanizacji. 5 sierpnia 1924 roku Lucim odwiedził prezydent RP Stanisław Wojciechowski. 2 września 1939 roku do Lucimia wkroczyły wojska niemieckie. 26 stycznia 1945 roku do Lucimia wkroczyły oddziały Armii Czerwonej.
EN
The present-day village of Lucim, with a population of ca. 550, is situated in the commune of Koronowo in the Kuyavian-Pomeranian voivodeship. In 1303 Lucim was purchased by the Cistercians of Byszewo, and on 3 February 1359, while in Żnin, King Kazimierz the Great granted the village feudal tenure law. A great battle waged by the Polish Kingdom against the Teutonic Knights, known as the battle of Koronowo, took place on 10 October 1410 in the neighbouring village of Wilcze, a mere three kilometers from Lucim, ensuring the Polish-Lithuanian army final victory after the battle of Grunwald. In 1860 the population of Lucim totalled 574, including 196 Germans (Protestants), 370 Poles (Roman Catholics), and 18 Jews. In 1906 Polish school children from Mąkowarsko, Lucim, and other localities protested against a growing Germanisation campaign. On 5 August 1924 the President of the Republic of Poland Stanisław Wojciechowski paid a visit in Lucim. The German army seized Lucim on 2 September 1939, and Red Army detachments appeared in the village on 16 January 1945.
PL
Dzisiejsza kultura wiejska nie jest już tą „kolbergowską”, dziewiętnastowieczną. Ale to nie oznacza, że nadal nie istnieje jej pewna specyfika. Tę dzisiejszą kulturę końca lat 80. tworzą resztki tradycji i mnóstwo nowego, które dociera z zewnątrz. Często jest to degeneracja dawnych obyczajów, często nas to przeraża, ale tak jest, taka jest właśnie kultura dzisiejszej wsi. Lucimianie bez wątpienia zaczęli bogacić się materialnie – jednak temu bogaceniu towarzyszy upadek i degeneracja kultury lokalnej. Maleje utożsamianie się z własną wsią, a nawet z własną rodziną. Wyraźnie desakralizuje się życie we wspólnocie i w rodzinach. Osłabieniu lub zanikowi ulegają liczne święta i obyczaje związane z pracą na roli i z życiem w gospodarstwie rodzinnym. Niemniej jednak, chociaż zubożona, nasza kultura wiejska nadal jest sakralna. W taką rzeczywistość wkroczyliśmy w 1977 roku. Czy wiele nam się udało zmienić? Lucim ocknął się z ospałej egzystencji. Zaczęliśmy się coraz częściej spotykać i z niecierpliwością oczekiwaliśmy na dalsze spotkania i wydarzenia. Jawnym dowodem tego rozbudzenia jest budowany obecnie przez całą wieś nasz Lucimski Dom Ludowy. Lucim, tak niedawno nieceniony jeszcze przez swoich mieszkańców, którzy nieraz mówili: „ten Lucim to tylko zaorać”, staje się dzisiaj powodem do dumy. Musieliśmy najpierw wieś poruszyć, wyrwać z letargu, a potem pomału i uporczywie ożywiać i wyzwalać własne jej siły. Lucim wówczas nie był w stanie uczynić tego sam. Musiał pojawić się ktoś z zewnątrz i podjąć tej roli. Na początku działaliśmy po omacku, bardziej troszcząc o to, by być artystą (tak było w Akcji Lucim w 1978 roku) niż współtwórcą nowej kultury lucimskiej. Dwanaście lat pracy w Lucimiu to wiele wspaniałych przeżyć i satysfakcji, ale też wiele gorzkich porażek i chwil słabości. Z czasem zyskiwaliśmy jednak we wsi coraz więcej sprzymierzeńców, a po paru latach – oddanych przyjaciół. Dzisiaj nam po prostu siebie wzajemnie brakuje. Tworzenie, działanie, poruszanie, obserwowanie, oczekiwanie, badanie, sprawdzanie, modyfikowanie, rezygnowanie, ponawianie, przekonywanie, doskonalenie, załamywanie się i odzyskiwanie wiary – to cechy naszego działania. Nie sposób oddzielić tych wszystkich elementów od siebie. Tworzą one zwartą i wielowymiarową strukturę. A wszystko to dzieje się w żywym organizmie wsi, z udziałem jej mieszkańców. Zainicjowane przez nas w Lucimiu procesy – już nie tylko artystyczne, ale wyraźnie kulturotwórcze i społeczne – obejmować zaczęły całą wieś. Powoli zaczęła się wykształcać nowa, lokalna postać kultury łączącej dawne tradycje ze współczesnością: z elementami kultury masowej i z naszymi propozycjami. Pojawiły się inicjatywy i kreacje własne lucimian. To było już rodzenie się „nowej sztuki ludowej”. Żywej, wyrosłej ze wsi i tak jak podczas szczepienia drzew – wrastającej coraz mocniej w jej tkankę, stającej się nową i inną formą jej egzystencji. Nowa sztuka ludowa służy już bezpośrednio tym, którzy ją współtworzą i pozostaje wśród nich. Rozwijając się i żyjąc przede wszystkim w ludziach, pozwala na odnalezienie i określenie przez nich swojej tożsamości i godności. Jest ich własna. Tak jak dawne regionalne kultury ludowe jest ona również kulturą alternatywną wobec każdej kultury oficjalnej – w naszym przypadku zunifikowanej kultury masowej narzucanej przez państwo. Ale jest też alternatywna wobec oficjalnej kultury kościelnej. Wioskowa kultura Lucimia stanowczo przeciwstawia się przygnębiającej wizji „wioski globalnej” McLuhana. Pozostaje wyraźnie lokalna. Kultura lucimska jest również uniwersalna. Uświadomienie sobie tych prawd doprowadziło mnie do sformułowania w 1984 roku idei „postkultury”, opartej na doświadczeniach sztuki społecznej i „nowej sztuki ludowej”. Już teraz, na naszych oczach, powstaje często jeszcze nierozpoznawana postkultura. Jest ona następstwem formującej się od czasów renesansu kultury i tak żywej ostatnio kontrkultury. Kontrkultura od schyłku lat 60. kontestowała kulturę i podważała jej sens. Nie była jednak w stanie sama wytworzyć wartości trwałych, gdyż większość energii utraciła na podważanie wytworzonych przez kulturę namiastek: „religii nauki”, „religii polityki” i „religii sztuki”. Postkultura nie jest skierowana przeciw kulturze i kontrkulturze i nie jest poza nimi. Nie neguje wartości, lecz je utrwala i stwarza nowe. Wybiera uważnie z tego, co pozostało po kulturze i kontrkulturze. Sięga do korzeni – wszechogarniającego sacrum. Jest to przeobrażająca się kultura wielu rezygnacji i skromności. Nie jest to kultura wielkich haseł i przedsięwzięć, lecz idei i działań pozornie błahych i rozproszonych. Jest to spontaniczna samoobrona przed ostatecznym upadkiem najcenniejszych wartości. Nie jest to efektowne burzenie dawnego ani błyskotliwe budowanie nowego, lecz mozolne odgruzowywanie i odbudowywanie na zachowanych fundamentach. Powstaną nowe budowle – ale ich główne zarysy będą nam bliskie i znane. Ujrzenie ich nie będzie szokiem, jaki przeżywamy na widok supernowoczesnych i potężnych konstrukcji, lecz ulgą i uczuciem bezpieczeństwa, jakich doznajemy, stając po wielu latach pośpiechu i podróży przed swoim domem rodzinnym. Będzie to – jak przewiduje Daniel Bell – kultura zwrotu ku przeszłości i tradycji, odrodzenie pamięci, kultura rozrachunków i ograniczeń. Nastąpi też wielki renesans i rozwój postkultury rodzinnej. Pozwoli ona każdemu człowiekowi, wspólnie z najbliższymi i dla najbliższych, ujawniać i realizować swoją aktywność twórczą w każdej jej postaci. Pozwoli to na samo dzielne stworzenie własnej odrębności i zbudowanie własnej godności i tożsamości. Drogę wiodącą do postkultury nazwać można „trzecią drogą”. Prowadzi ona między sacrum a profanum, ale jednocześnie na tej właśnie drodze sacrum zstępujące w codzienność spotyka się ze sprofanowaną codziennością, chcącą wznieść się do świętości. Droga ta biegnie między świątynią a urzędem, między przydrożną kapliczką a domem kultury. Ale ona nie jest ani jednym, ani drugim. Ona jest pomiędzy – dzieli i łączy jednocześnie. Lucim to średniowieczna wieś okrężnicowa – centrum wsi obiega koliście wiejska droga. Ta właśnie droga jest naszą trzecią drogą, przeobraża się w nią z roku na rok coraz bardziej. W czasie codziennym jest zwykłą drogą wiejską, służącą codziennej krzątaninie, w czasie świąt „wznosi się ku górze”, nabierając niecodziennego, uroczystego charakteru.
EN
Present-day rural culture is no longer the “Kolbergian”, nineteenth-century version. This is not to say, however, that its certain specificity is not alive. Culture from the end of the 1980s is composed of remnants of tradition as well as much that is new and comes from the outside. Upon numerous occasions we are dealing with a degeneration of the customs of old, a process that we just as frequently find terrifying, but this is precisely what the culture of the present-day village looks like. Without doubt, the residents of Lucim have been growing increasingly prosperous – a process accompanied by a decline and deterioration of local culture. Identification with one’s village and even family is declining. Life in a community and family life are noticeably succumbing to descralisation. Numerous festivities and customs linked with work on the land and life on a family farm are either vanishing or growing increasingly insignificant. Nevertheless, Polish folk culture, albeit impoverished, remains sacral. This is the sort of reality we encountered in 1977. Have we managed to change much? Lucim has awakened from its sluggish existence. Increasingly often we came across, and impatiently awaited further such meetings and events. Open proof of this arousal assumed the form of the Lucim Community Centre, at present being constructed by the entire village. Today, Lucim, so recently underappreciated by its residents, who sometimes even declared: “It would be best if Lucim was to be ploughed over”, is becoming a source of pride. First, however, we were compelled to stir the village, to extract it from its lethargic state, and then slowly and tenaciously to awaken and set free its vigour. At the time, Lucim was simply unable to achieve such a target on its own. An outsider had to appear and take on this role. Originally, we acted in the dark, more concerned with being an artist (as was the case at the time of “Akcja Lucim” in 1978) than a co-author of the new Lucim culture. 12 years spent working in Lucim was a period of numerous splendid experiences and much satisfaction, but also of just as many bitter failures and moments of weakness. In time, however, we gained more and more allies, and several years later – also devoted friends. Today, we outright miss each other. Creating, activity, motion, observation, anticipation, studying, testing, modification, resignation, renewal, convincing, improving, crisis and restoration of faith – those are the features of our activity. It is impossible to separate all those elements because they generate a cohesive and multi-dimensional structure. Furthermore, everything takes place within the living organism of the village, and with the participation of its inhabitants. Processes initiated by us in Lucim – not only artistic but also distinctly culture-creating and social ones – started to encompass the entire village. Slowly, there emerged a new local culture combining old traditions and contemporaneity: elements of mass culture and our proposals. Initiatives and works created by the population of Lucim came into being. This was already the onset of “new folk art” – alive, born in the village, and, as in the case of grafting trees, increasingly turning into a part of its tissue, and thus becoming a new and different form of the village’s existence. New folk art serves directly those who co-create it and remains amongst them. By developing and existing predominantly within the people it makes it possible for them to discover and define their identity and self-esteem. Just like regional folk culture of old it is also an alternative vis-à-vis every sort of official culture – in our case, the unified mass culture imposed by the state. At the same time, however, it is an alternative in relation to official Church culture. The village culture of Lucim decisively opposes the depressing vision of the “global village” proposed by McLuhan and remains manifestly local. Simultaneously, it is also universal. In 1984 the process of becoming aware of those truths inspired me to formulate the idea of “post culture” based on the experiences of social art and “new folk art”. Frequently, an as yet unidentified post culture is emerging already now, in front of our eyes. It is the consequence of recent increasingly vital counterculture, forming since the Renaissance. From the end of the 1960s counter-culture has been contesting culture and challenging its sense. Nonetheless, it was incapable of creating permanent values on its own, because it had lost most of its energy while undermining the poor substitutes created by culture: “the religion of science”, “the religion of politics”, and “the religion of art”. Post culture is not directed against culture and counterculture, nor is it situated beyond their range. It does not negate values but renders them indelible and creates new ones. It carefully chooses from the residues of culture and counterculture. It reaches for the roots – the all-embracing sacrum. This is a culture undergoing transformations, a culture of numerous resignations and humility. It is not a culture of great slogans and undertakings, but of ideas and activities ostensibly inconsequential and scattered. A spontaneous form of self-defence against the ultimate decline of the most precious values. It is not tantamount to an attractive disassembly of the old or a brilliant construction of the new but comprises a laborious clearing of rubble and reconstruction on preserved foundations. New edifices will rise – but we shall find their main outlines familiar. Seeing them will not come as the sort of shock we sense while looking at super-modern and mighty constructions but will produce relief and a feeling of security, the same that we experience when, after many years of haste and travels, we finally stand in front of our family home. Just as Daniel Bell predicted, this will be a culture of a turn towards the past and tradition, a revival of memory, a culture of settling accounts and restrictions. There will also take place a great renascence and progress of the family, which will enable every person, together with those closest to him, to reveal and realise his creative activity in all its forms. Furthermore, it will also permit to boldly create one’s distinctness and to build personal identity and self-esteem. The path leading towards post culture can be described as a “third way” between the sacred and the profane; at the same time, it is precisely along this way that the sacred, descending into daily life, encounters the latter’s defiled version, which wishes to reach the level of sanctity. A path running between the church and the public office, between the roadside shrine and the community centre. Simultaneously, it is neither one nor the other: it remains in between and both links and divides. Lucim is a mediaeval village whose centre is encircled by a country road. This is precisely our third way, into which the country road changes from year to year. In everyday time it remains an ordinary road serving the purposes of daily bustle, but during the holidays it “soars upwards” while assuming a festive, ceremonial character.
PL
Państwowe Seminarium Nauczycielskie Żeńskie w Piotrkowie powstało w 1916 roku w okresie okupacji austriackiej. W początkowych latach istnienia swoją działalność prowadziło w oparciu o przepisy sformułowane dla czteroklasowych seminariów galicyjskich. Jego celem było przygotowanie kadr pedagogicznych dla szkół elementarnych, zwłaszcza wiejskich. Przy seminarium utworzono czteroklasową szkołę ćwiczeń, niezbędną dla osiągnięcia praktycznych umiejętności zawodowych przyszłych nauczycielek. Zakład wzorowo rozwijał działalność dydaktyczną i wychowawczą. Troszczył się również o stronę materialną uczennic. Prowadził interesującą pracę pozalekcyjną. Bardzo korzystnie zaznaczył swoją obecność w życiu miasta. Początkowo większość nauczycieli seminarium, podobnie jak jego dyrektor dr Jan Magiera, wywodziło się z Galicji. Aktywnie uczestniczyli oni w dokształcaniu i doskonaleniu kadr nauczycielskich regionu piotrkowskiego. Pierwsza matura w seminarium odbyła się w czerwcu 1919 roku. Po dwudziestu latach istnienia, seminarium zakończyło działalność w 1936 roku. Jego mury opuściło 397 wykwalifikowanych nauczycielek szkół powszechnych. Piotrków Trybunalski jako ośrodek kształcenia nauczycieli trwa nieprzerwanie od 100 lat do dnia dzisiejszego.
EN
State Female College in Piotrków was established in 1916 in the period of Austrian occupation. In the first years of its activity it operated on the basis of rules formulated for four – grade Galician colleges. Its purpose was to prepare pedagogical staff for primary schools, especially the country ones. A four-grade training school was also established as part of the college so that future teachers could acquire practical skills for their jobs. The college developed perfectly its educational activity. It also took care of the financial situation of its students. Moreover, the school engaged in interesting extracurricular activities. The whole town benefited greatly from the fact that the college existed there. Initially, the majority of the college teachers, like the head teacher Phd Jan Magiera, came from Galicia. They actively participated in educating and training the teaching staff of the Piotrków region. The first school leaving exam was taken in the college in June 1919. After twenty years, the college finished its activity in 1936. Altogether 397 qualified female teachers left the college.
PL
Prapoczątek (1967–1976) to coroczne wakacyjne doświadczanie lasów i jezior w pobliżu Lucimia; okazjonalne i zewnętrzne związki ze wsią. W 1975 roku Bogdan i Witold Chmielewscy kupili opuszczone gospodarstwo na skraju lasu w Lucimiu-Kadzionce. Początek i pierwszy etap - Akcja Lucim (1977–1978). Latem 1977 roku, po zakończeniu projektu Akcja Podróż, zrealizowanego w 1976 roku, narodził się pomysł Akcji Lucim jako rocznego eksperymentu artystyczno-upowszechnieniowego w Lucimiu. 26 października 1977 w szkole odbyło się pierwsze spotkanie z mieszkańcami wsi. Zimą 1977 i wiosną 1978 roku miały miejsce częste pobyty zespołu we wsi, inspirujące finalne realizacje. Finał Akcji Lucim odbył się 19 i 20 sierpnia 1978 roku, było to dwudniowe świętowanie sztuki wypełnione prezentacjami autorskimi w centrum wsi. Drugi etap – Działanie w Lucimiu (1978–1980). 21 sierpnia 1978 roku – następnego dnia po finale Akcji – zapadła decyzja o jej wieloletniej kontynuacji. W listopadzie samookreślenie się zespołu (Wiesław Smużny, Bogdan Chmielewski, Stanisław Wasilewski, Witold Chmielewski i Andrzej Maziec) pod nazwą Grupa Działania. 18 i 19 sierpnia 1978 – finał rocznego Działania w Lucimiu. Modyfikacja działania z jednorazowego, finalnego, dorocznego wystąpienia na wielokrotne działania, wyznaczone rytmem pór roku: Rocznica 3 lutego, Wiosna w marcu, Lato – Święty Jan w czerwcu, Świętowanie sztuki w sierpniu, Jesień – świętowanie plonów (dożynki) we wrześniu i Zima – Święty wieczór w grudniu. W marcu opracowaliśmy ideę i program Sztuki społecznej. W maju sformułowane zostały założenia Ośrodka Działań Społeczno-Artystycznych w Lucimiu, a w sierpniu, w świetlicy wiejskiej, zainicjowana została jego działalność. Powstała też idea budowy Domu Ludowego w Lucimiu. Trzeci etap – Działania lucimskie (1981–2019). Kontynuacja, rozwój i modyfikacja modelu działań społeczno-artystycznych w Lucimiu. Praktyczne realizowanie idei sztuki społecznej. W 1981 roku samorozwiązanie się Grupy Działania, wyłączenie się z działalności w Lucimiu Stanisława Wasilewskiego i Andrzeja Maźca. W 1982 roku sformułowanie idei „Nowej sztuki ludowej”. Wiosną 1983 roku rozpoczęcie budowy Lucimskiego Domu Ludowego. Kolejne nowe idee: „Trzecia droga” (1987) i „Podsacrum” (1989). Rodzą się nowe spotkania-święta związane z rytmem przyrody i kalendarzem kościelnym. Powstał lucimski rok obrzędowy ze stałymi i ruchomymi spotkaniami-świętami: Święty wieczór, Rocznica 3 lutego, Popioły, Wielka Moc, Zielone, Wianki – Święty Jan, Lucim żyje!, Świętowanie plonów – dożynki, Szara godzina, Za duchy i Domowiny. W maju 1989 roku określiliśmy się jako Grupa 111. 1989 roku w Lucimiu zawiązał się Oddział Polski Europejskiej Rady na Rzecz Wsi i Małych Miast ECOVAST z udziałem jej prezydenta Michaela Dovera. W 1991 roku zakończona została budowa Domu Ludowego. Do Lucimia przyjeżdżał kilkakrotnie dr Henning Albrechtsen, prezydent Telecottage International TCI, Powstała idea zlokalizowania pierwszej polskiej telechaty (lokalnego centrum teleinformatycznego, edukacyjnego i kulturalnego) w lucimskim Domu Ludowym, a po jego rozbudowie utworzenie tam europejskiego Domu Wsi. Niestety, projekty te wyprzedzały swój czas, nie uzyskaliśmy też dofinansowania z Unii Europejskiej. Trwała też kilkuletnia współpraca Grupy 111 i mieszkańców Lucimia ze studentami z Katedry Socjologii Wsi UMK w Toruniu oraz studentami i profesorami z uniwersytetu w Paderborn (Fakultät für Naturwissenschaften) w Niemczech. W 1997 roku z działań Grupy 111 w Lucimiu wyłączył się Witold Chmielewski, natomiast Wiesław Smużny i Bogdan Chmielewski kontynuują nadal współpracę z mieszkańcami.
EN
Earliest beginnings (1967–1976) involved annual summer-vacation experiences of forests and lakes in the environs of Lucim; occasional and external contacts with the village. In 1975 Bogdan and Witold Chmielewski purchased an abandoned farm at the edge of a forest in Lucim-Kadzionka. The idea of “Akcja Lucim” envisaged as a year-long art-propagation experiment held in Lucim was conceived in the summer of 1977, after the completion of the “Akcja Podróż” project. The first meeting with the villagers took place at the local school on 26 October 1977. Frequent stays of members of the group in the village in the winter of 1977 and the spring of 1978 inspired final realisations. The finale of “Akcja Lucim”, held in the centre of the village on 19–20 August 1978, was a two-day celebration of art including numerous auteur presentations. Second stage – „Działanie w Lucimiu” (1978–1980). On the day following the finale of “Akcja”, i.e. 21 August 1978, it was decided to continue “Akcja” for years to come. In November the group (Wiesław Smużny, Bogdan Chmielewski, Stanisław Wasilewski, Witold Chmielewski, and Andrzej Maziec) adopted the name: Grupa Działania. 18 and 19 August 1978 – finale of the year-long Działanie w Lucimiu. Modification of activity from a one-time annual event into a repeated undertaking designated by the rhythm of the seasons: “Rocznica” (Anniversary) on 3 February, “Wiosna” (Spring) in March, “Lato – Święty Jan” (Summer – St. John’s) in June, „Świętowanie sztuki” (Celebrating art) in August, “Jesień – świętowanie plonów” (Autumn – harvest festival) in September, and “Zima – Święty wieczór” (Winter – holy eve) in December. In March – formulation of the “Sztuka społeczna” idea and programme. In May – establishment of premises for the Centre for Socio-artistic Activity (Ośrodek Działań Społeczno-Artystycznych) in Lucim; in August – inauguration of activity in the village common-room. Introduction of the idea of building a Community Centre in Lucim. Third stage – „Działania lucimskie” (1981–2019). Continuation, development, and modification of the model of socio-artistic activity in Lucim. Practical implementation of the idea of social art. 1981 – break up of Grupa Działania; Stanisław Wasilewski and Andrzej Maziec resign from activity in Lucim. 1982 – formulation of the idea of “New folk art”. Spring 1983 – initiation of building the Lucim Community Centre. Successive new ideas: “Trzecia droga” (1987) and “Podsacrum” (1989). Commencement of new meetings-festivities connected with the rhythm of Nature and the Church calendar. Inauguration of the Lucim ritual year with permanent and moveable meeting-festivities: „Święty wieczór”, “Rocznica 3 lutego” (Anniversary of 3 February), “Popioły” (Ashes), “Wielka Moc” (Great might), “Zielone” (Green week), “Wianki – Święty Jan” (Wreaths – St. John’s), “Lucim żyje!” (Lucim lives!), “Świętowanie plonów – dożynki” (Harvest festivities), „Szara godzina” (Eventide), “Za duchy” (All Souls) and “Domowiny”. In May 1989 members of the group assumed the name: Grupa 111. In 1989 – the establishment in Lucim of a Polish Branch of the European Council for the Village and Small Town ECOVAST, attended by the President of ECOVAST Michael Dover. 1991 – completion of the construction of the Community Centre. Dr Henning Albrechtsen, President of Telecottages International (TCI), paid several visits in Lucim. Onset of the idea of localising the first Polish telechata (telecottage – a local tele-information, education, and culture centre) at the Lucim Community Centre, and after its expansion – the establishment of a European Community Centre. Unfortunately, these projects were greatly ahead of their times; we also did not receive European Union financial assistance. Continuation of several-years long cooperation between Grupa 111 and the residents of Lucim with students from the Department of the Sociology of Rural Areas at the Nicolaus Copernicus University in Toruń and students and professors from Paderborn University (Fakultät für Naturwissenschaften) in Germany. In 1997 Witold Chmielewski resigned from further participation in the activity of Grupa 111; Wiesław Smużny and Bogdan Chmielewski still continue their cooperation with the villagers.
PL
Program sztuki społecznej sformułowany został przez Grupę Działania w marcu 1980 roku. Opracowany został w 11 punktach poprzedzonych następującym wstępem: „W postawie społecznej chodzi o wytworzenie więzi między ludźmi w ramach komunikacji symbolicznej, zachodzącej w bezpośredniej styczności nadawców i odbiorców z występującą niekiedy zamiennością społecznych ról nadawcy i odbiorcy. Można sobie wyobrazić takie dzieło-działanie, które w swoim oddziaływaniu na wybraną społeczność lokalną pociągnie ją do własnych, indywidualnych i zbiorowych kreacji symbolicznych i instrumentalnych. Ów bodziec w nadaniu i jego rozszerzająco-modyfikujący rezonans w odbiorze, razem wzięte jako twór ponadindywidualny, ponadautorski, osiągnięty we wspólnocie, mogą stanowić propozycję wobec sztuki, propozycję sztuki społecznej”.
EN
The programme of social art, formulated by Grupa Działania in March 1980, was presented in 11 points preceded by the following introduction: “The social attitude involves the creation of an interpersonal link within the framework of social communication, appearing in direct contact between recipients and senders and the occasionally occurring changeability of the social roles of the two. It is possible to conceive work-activity, whose impact upon a selected local community will inspire the latter to embark upon own, individual and group creations, both symbolic and instrumental. This conveyance stimulus and its expanding-modifying reception resonance, treated jointly as a supra-individual and supra-auteur creation achieved within a community, could constitute a proposal addressed to art, i.e. a proposal of social art”.
first rewind previous Page / 1 next fast forward last
JavaScript is turned off in your web browser. Turn it on to take full advantage of this site, then refresh the page.