Kiedy pół wieku temu autor tego artykułu rozpoczynał studia nad twórczością Josepha Conrada, w literaturoznawstwie wciąż dominowały tezy Nowej Krytyki, która twierdziła, że właściwe badanie odnosi się tylko do samego tekstu, pomijając w zasadzie kontekst historyczny, osobę pisarza, a także horyzont oczekiwań czytelników. Autor jednak opowiadał się za mniej „czystym”, a bardziej kontekstualnym podejściem, szczególnie w przypadku pisarzy tak związanych z rzeczywistością historyczną, jak Conrad i – może nawet bardziej – Dostojewski. Znajdując uzasadnienie dla swojego podejścia w „logice pytań i odpowiedzi” angielskiego filozofa R. G. Collingwooda, autor twierdzi, że Zbrodnia i kara Dostojewskiego i Lord Jim Conrada przedstawiają różne odpowiedzi na dziewiętnastowieczny kryzys wartości, szczególnie w sferze etyki. Conradowskie postrzeganie ludzkiej natury jest zasadniczo ironiczne, a jego wizja potrzeb człowieka jest hierarchiczna. Ludzką powinnością moralną i miarą naszego człowieczeństwa jest dyscyplinowanie i sublimacja niższych instynktów i namiętności. Dostojewski natomiast podkreśla niebezpieczeństwa spaczonego racjonalizmu i umiejscawia dobroć w naturze i ludzkim sercu. Jest to jednak wizja paradoksalna, ponieważ znajduje on tam również okrucieństwo, chciwość, egoizm i ślepe namiętności. Człowiek Dostojewskiego jest więc – jak jego świat – rozdarty przez sprzeczności nie do pogodzenia, które mogą być tylko transcendowane.
JavaScript is turned off in your web browser. Turn it on to take full advantage of this site, then refresh the page.