Full-text resources of CEJSH and other databases are now available in the new Library of Science.
Visit https://bibliotekanauki.pl

Results found: 3

first rewind previous Page / 1 next fast forward last

Search results

Search:
in the keywords:  reprezentacjonizm
help Sort By:

help Limit search:
first rewind previous Page / 1 next fast forward last
EN
Writing his Treatise Concerning the Principles of Human Knowledge, George Berkeley was well aware that his thesis about non–existence of material substance would not be welcomed equally by learned and ordinary people. However, he was prepared for the expected discussion and tried to answer some objections in advance. He continued the fight against his opponents in his second work, Three Dialogues between Hylas and Philonous. The controversy embraced many topics and the aim of this paper is to present Berkeley’s attempt at showing his immaterialism as a position being in complete agreement with the world view (and cognition thereof) of so–called plain people. Berkeley considered himself a defender of their common sense, standing in opposition to the views of the learned. Berkeley maintained that the concept of material substance was an abstract idea invented by philosophers to explain the structure of the material world, but in his view the very idea was at the same time simply incomprehensible and redundant. He tried to persuade his readers that a ‘plain man’ neither uses nor needs the abstract idea of substance to understand and know the world he perceives. Berkeley points out some common–sensical beliefs and then puts forward arguments that his immaterialistic thesis is in full agreement with these beliefs. What is more, he argues that the views of his opponents stand in contradiction to these very common–sensical beliefs. To prove this, he identifies some metaphysical consequences of the representationalistic theory of perception. He says that in the world of this theory there exist only some material particles furnished with primary qualities but no objects from our ordinary sensory experience. According to this theory, we cannot trust our senses and that is why we must abandon it and adopt the position of presentationalism and common sense.
PL
Pisząc „Traktat o zasadach poznania ludzkiego”, George Berkeley zdawał sobie sprawę, że głoszona przez niego teza o nieistnieniu substancji materialnej spotka się z krytyką zarówno środowiska filozoficznego, jak też tzw. „zwykłych ludzi”. Był jednak przygotowany do takiej dyskusji i próbował z góry odpowiedzieć na spodziewane zarzuty. Spór ze swymi oponentami kontynuował także w swoim następnym dziele – „Trzech dialogach między Hylasem i Filonusem”. Kontrowersje obejmowały wiele płaszczyzn, a celem niniejszego artykułu jest zaprezentowanie jednej z nich – Berkeleyowskiej próby przedstawienia immaterializmu, jako stanowiska stojącego w całkowitej zgodzie z obrazem świata (i poznawania go), charakterystycznym dla tzw. „zwykłych ludzi”. Berkeley uważał siebie samego za obrońcę właściwego im zdrowego rozsądku, stojącego w opozycji do poglądów ludzi uczonych. Utrzymywał on, że pojęcie substancji materialnej jest ideą abstrakcyjną, wymyśloną przez filozofów po to, by wyjaśnić strukturę świata. Jego jednak zdaniem idea ta była zarazem niezrozumiała i zbędna. Starał się przekonać czytelników, że „zwykły człowiek” nie odwołuje się do abstrakcyjnej idei substancji materialnej, by poznawać postrzegany przez siebie świat, co więcej zupełnie takiej idei nie potrzebuje. Berkeley wskazuje w tym celu na pewne przekonania zdroworozsądkowe, a następnie argumentuje, że teza immaterialistyczna jest całkowicie z nimi zgodna. Co więcej, dowodzi, że poglądy jego oponentów stoją w sprzeczności ze zdrowym rozsądkiem. Wskazuje, by to wykazać, na pewne konsekwencje metafizyczne, wynikające z reprezentacjonistycznej teorii spostrzeżenia zmysłowego. Twierdzi, że na gruncie tej teorii (w Lockowskiej wersji) w świecie istnieją tylko (obdarzone jedynie cechami pierwotnymi) cząstki materialne, brak w nim jednak przedmiotów z naszego zwykłego doświadczenia zmysłowego. Wynika z tego, że przyjmując reprezentacjonizm nie możemy ufać zmysłom. A taką teorię, zdaniem Berkeleya, trzeba oczywiście odrzucić, i przyjąć zgodny ze zdrowym rozsądkiem prezentacjonizm.
EN
Thomas Reid, founder of the Scottish school of common sense, held the thesis that all previous philosophical systems were tainted by the same “original sin” – the adoption (in various forms) of a representationalist theory of sense perception. He called it the “theory of ideas,” the consequence of which was to separate the subject and object of perception by an irremovable “veil of ideas.” Before formulating his own account Reid considered this issue from a historical perspective, attempting to demonstrate the validity of his position. The purpose of this article is to answer the question of the relevance of Reid’s views to the theory that perception is direct or immediate. It is primarily concerned with the view characteristic of the Aristotelian-Thomistic tradition, traditionally interpreted as presentationalism, and Descartes’ views on the status of “ideas” in the process of knowing the so-called external world. At the same time, the analysis carried out points to simplifications in the Reidian interpretation of his predecessors’ views on the nature of perception and to features of the theories criticized that justify it to some extent.
PL
Thomas Reid, twórca szkockiej szkoły zdrowego rozsądku, głosił tezę, że wszystkie wcześniejsze systemy filozoficzne obciążone są tym samym „grzechem pierworodnym” – przyjęciem (w różnych formach) reprezentacjonistycznej teorii spostrzeżenia zmysłowego. Nazywał ją „teorią idei”, której konsekwencją miało być oddzielenie podmiotu i przedmiotu poznania nieusuwalną „zasłoną idei”. Konstruowanie własnej filozofii poprzedził analizą historii tego zagadnienia od starożytności do czasów sobie współczesnych, usiłując wykazać zasadność swego stanowiska. Celem artykułu jest odpowiedź na pytanie o trafność poglądów Reida, wyrażonych w przyjmowanej teorii spostrzeżenia. Chodzi więc przede wszystkim o pogląd charakterystyczny dla tradycji arystotelesowsko-tomistycznej, tradycyjnie interpretowany jako prezentacjonizm, oraz poglądy Kartezjusza dotyczące statusu „idei” w procesie poznawania tzw. świata zewnętrznego. Przeprowadzone analizy wskazują jednocześnie na uproszczenia w Reidowskiej interpretacji poglądów jego poprzedników na naturę spostrzeżenia oraz na cechy krytykowanych teorii, które w pewnym stopniu usprawiedliwiają tę krytykę.
3
Content available remote

Epistemologiczny antropocentryzm Locke’a

71%
Diametros
|
2013
|
issue 37
107-126
PL
Odczytywanie filozoficznego przedsięwzięcia Locke’a przede wszystkim jako krytyki kartezjańskiego natywizmu przysłania zwykle napięcia, jakimi obciążona jest myśl Anglika oraz skutkuje przemilczeniem sporej części stojących za nią motywów. Choć nie zamierzam w prezentowanym tekście całkowicie zerwać z tą popularną wykładnią, chciałbym zaproponować ujęcie wolne od właściwych jej uproszczeń. Dzięki temu możliwe będzie ukazanie złożoności stosunku filozofii Locke’a do podstawowych idei natywizmu, wydobycie sprzecznych interesów, które Locke chciałby dzięki swojej refleksji pogodzić, oraz zasygnalizowanie w zakończeniu znaczenia wypracowanych przez niego rozwiązań dla późniejszych form antropologicznego dyskursu.
EN
Reading Locke’s philosophy mainly as criticism of the Cartesian innatism results in disguising its tensions and motives. Although the article is not completely free of this popular strategy of interpretation, it aims at avoiding its simplifications. This allows to show the complexity of the relation of Locke’s philosophy to the fundamental ideas of innatism and to bring out contradictory interests he hopes to reconcile.
first rewind previous Page / 1 next fast forward last
JavaScript is turned off in your web browser. Turn it on to take full advantage of this site, then refresh the page.