To już siódmy rok, gdy wraz z nadejściem lata Karaimi ze wszystkich stron zjeżdżają do Trok, małego miasteczka z długą historią. Ulica Karaimska wypełnia się wówczas gwarem głosów, zapomnianych już przez ściany wiekowych domów – przyzwyczajonych teraz do obcej mowy licznej rzeszy turystów odwiedzających corocznie miasto.