PL
W 1841 roku Wacław Jabłonowski w recenzji Beniowskiego Juliusza Słowackiego dostrzegł w poecie ognisty deszcz, który oczyści naród z „obrzydliwych narośli płaczliwego romantyzmu”. Niniejszy artykuł ukazuje ironiczną grę z motywem łez w poemacie, która jest przede wszystkim grą z konwencjami literackimi. Przykład pożegnalnych listów miłosnych skrapianych obficie łzami rozpatrywany jest nie tylko w kontekście dystansu wobec afektywności sentymentalnej i romantycznej (zagadnienie sztuczności/autentyzmu) czy wobec literackich stylów, lecz także imagologicznych konstrukcji (projektowanej czy rzeczywistej) polskości i reakcji na utratę niepodległości. Poprzez zestawienie z Don Juanem Byrona artykuł ukazuje przełamywanie przez Słowackiego ironii i zmierzanie w stronę mistycyzmu.