PL
Problem obecności kobiet i dzieci w rzymskich obozach i fortach wojskowych, będący od dwudziestu lat przedmiotem debaty, oparty jest w zasadzie na źródłach archeologicznych, co czyni każdą interpretację ryzykowną. Znaleziska tego rodzaju winny być zatem rozpatrywane w szerszym kontekście życia społecznego armii rzymskiej i obecności cywilów w jednostkach wojskowych. Osiedla przyobozowe (canabae) są niedostatecznie rozpoznane wykopaliskowo. Niewiele wiemy także o ich mieszkańcach. Wiadomo, że podlegały dowódcy wojskowemu, a ich mieszkańcami były rodziny żołnierzy, usługodawcy oraz służba i niewolnicy, lecz nie znamy dokładnych relacji tej ludności z wojskiem. Od czasów Augusta, aż do roku 197, pełnoprawne małżeństwa czynnych żołnierzy nie były możliwe; związki małżeńskie mogli zawierać jedynie oficerowie oraz ewentualnie centurionowie. Jednakże, żołnierze zawierali związki nieformalne. Zasadniczym pytaniem jest kwestia, czy kobiety te mogły przebywać wewnątrz jednostek. Źródła archeologiczne i pisane wydają się być w pewnej sprzeczności. Zarówno ludowa, jak i naukowa etymologia słowa castra określa obóz jako miejsce odosobnienia. Także źródła epigraficzne wskazują na to, że zaledwie 20% czynnych żołnierzy zawierało stałe związki. Interpretacja znalezisk z niektórych fortów w prowincjach zachodnich wydaje się wskazywać na niemal powszechną obecność kobiet i dzieci w obrębie murów. W wielu przypadkach są to jednak teorie będące tylko jedną z możliwych interpretacji. Znaczący jest tu fakt, że na żadnym z tych stanowisk nie znaleziono dotąd przedmiotów bezsprzecznie świadczących o stałej obecności kobiet, np. zestawu ciężarków tkackich. Rzadko poddaje się pod rozwagę hierarchię społeczną Rzymian, gdzie niewolnik - bez względu na płeć - mógł wykonywać czynności „niegodne” męża (vir), a co za tym idzie, posługiwać się przedmiotami „kobiecymi”. W takiej sytuacji bardzo kontrowersyjna jest sprawa definiowania przynależności przedmiotów do danej płci. Nieliczne znaleziska z Novae zostały umieszczone na czterech planach, odpowiadających czterem okresom istnienia obozu i miasta. Właściwa interpretacja tych znalezisk została oparta o szerszą analizę charakteru lokalnej społeczności. W przypadku Novae, mamy do czynienia z ludnością składającą się w dużej mierze z wyzwoleńców (40%). W odróżnieniu od fortów oddziałów pomocniczych, rozmieszczenie „kobiecych” przedmiotów koncentruje się wzdłuż głównych ulic, bram i domów oficerskich, podobnie jak w obozie legionowym Vetera/Xanten. Obecność wewnątrz murów obronnych przedmiotów potencjalnie związanych z kobietami nie musi być interpretowana wyłącznie jako ślad rodzin żołnierzy. Ludność towarzysząca armii bywała zakwaterowana w obozach marszowych. Dotyczy to niewolników czy służby, którzy być może zamieszkiwali dodatkowe baraki, znane z badań wykopaliskowych. Nie wiemy także, czy łaźnie i szpitale wojskowe mogły być udostępniane cywilom. Istnienie sklepików (tabernae) na terenie obozów wydaje się możliwe, a zatem powinniśmy wziąć pod uwagę fakt, że ich obsługa mogła być cywilna. To samo dotyczy warsztatów wojskowych. Ludność cywilna poruszająca się po drogach przygranicznych musiała przekraczać bramy obozów i fortów, podczas gdy żołnierzom nie wolno było opuszczać jednostek bez zezwolenia. Zarówno dostawy dla armii, jak i indywidualne zakupy musiały być realizowane przez ludzi z zewnątrz. Gama okoliczności, podczas których przedmioty należące do ludności cywilnej dostawały się w obręb murów jednostek wojskowych, jest naprawdę szeroka. Znaleziska, które frapują szczególnie (szkielety noworodków i płodów), zostały znalezione w fortach oddziałów pomocniczych, w tym nieregularnych oddziałów numeri. Być może należy brać pod uwagę ewentualne różnice w mentalności, życiu społecznym, a nawet możliwość oficjalnego przyzwolenia na zachowanie innego modelu dyscypliny tych oddziałów.