Polska, przynajmniej od lat 80. ubiegłego wieku, pozostaje obszarem charakteryzującym się ujemnym bilansem salda zagranicznej migracji ludności, legitymującej się relatywnie wysokim poziomem wykształcenia i przygotowania zawodowego. Jest to efekt realizowanej (przez niektóre kraje) polityki inspirującej napływy z państw o niższym poziomie rozwoju gospodarczego, ale mających też i nadwyżki ludności skłonnej do przemieszczeń i oczekującej nie tylko materialnej satysfakcji. W uproszczeniu zjawisko nazwano "drenażem mózgów". Nie zostało ono całościowo zbadane i ocenione nie tylko w naszym kraju. (fragment tekstu)