PL
Dlaczego tak się dzieje? Bo ludzie „nie są spontanicznie skorzy do pracy”, a „namięt- ności ludzkie nie są podatne na siłę argumentów”2. Trzeba więc zmuszać ludzi do two- rzenia społeczeństwa. Chciałoby się rzec: trzeba ich siłą skłaniać ku ludzkości, mając na względzie to, że przynajmniej od czasów Arystotelesa założenie, iż istoty ludzkie odróżnia się od zwierząt i aniołów po tym, że mogą istnieć wyłączne wewnątrz Πόλις – starożytnego odpowiednika archetypu nowoczesnego pojęcia „społeczeństwo”, było w myśli zachodniej aksjomatem, którego nie próbowano podważać ani rewidować; Thomas Hobbes wprowadził zaś do potocznego myślenia ery nowoczesności uaktualnioną, zmodernizowaną wersję intuicji Arystotelesa, twierdząc, że gdy nie działają siły przymusu, homo homini lupus est, życie jest zaś brudne, brutalne i krótkie. Jednak tam, gdzie jest przy- mus, czyli tam, gdzie ludzie są zmuszani do zachowania się wbrew naturalnym skłonnościom, zawsze są niezadowolenie i sprzeciw – zwykle tłumione, wypierane lub zwracane w innym kierunku, ale czasami też jawne. ((tłumaczenie Joanny Gilewicz i Anny Zeidler-Janiszewskiej przejrzane przez Autora)