PL
W latach 1921–1939 wojskowy wymiar sprawiedliwości ukarał kilka tysięcy żołnierzy, którzy dopuścili się dezercji. Byli wśród nich Polacy, a także służący w Wojsku Polskim Ukraińcy, Białorusini, Żydzi, Niemcy i Litwini. Wielu z dezerterów sądzono nie tylko za ucieczki z Wojska Polskiego, ale także za różne przestępstwa kryminalne. Wśród zbiegów z różnych pułków, a także żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza byli żołnierze, którzy przez kilka lat przebywali za granicą. Mimo poważnych zarzutów dotyczących szpiegostwa i udzielania poufnych informacji wywiadom państw obcych, dezerterzy często unikali wysokich kar. Na takie decyzje w dużej mierze wpływ miał fakt, że dezerterów bronili w sądach wybitni adwokaci. W Poznaniu był nim płk dr Antoni Neuesser, w Krakowie dr Leopold Süesser, we Lwowie Stanisław Mrozowski i dr Roman Aleksandrowicz, a w Warszawie mecenas Stanisław Rundo. Obrońcy często akcentowali złe położenie materialne rodzin dezerterów, trudne dzieciństwo zbiegów i analfabetyzm. Niskie wyroki sądu w wielu sprawach irytowały prokuraturę, a także dowódców niektórych pułków. Wielu dezerterów okazywało skruchę i pragnęło szczerej poprawy. Jednak byli także tacy, których nie zmieniło więzienie. Niektórzy z nich uciekali nawet z tego miejsca.