PL
Już pierwsze decyzje nowo wybranego premiera Justina Trudeau dotyczące składu jego gabinetu odzwierciedlały to, w jaki sposób zamierza on prowadzić swoją politykę względem mniejszości zamieszkujących teren Kanady. Znaleźli się w nim emigranci w pierwszym pokoleniu, sikhowie w turbanach, przedstawiciele Pierwszych Narodów Kanady, niepełnosprawni. Zachowano też w nim idealny parytet płci. Oczywiście, można krytykować takie działania jako powierzchowny tokenizm, który nie rozwiązuje problemów, a jest jedynie praktyką symbolicznych starań na rzecz włączania przedstawicieli grup zdominowanych w struktury instytucjonalne by wytworzyć wrażenie otwartości i tolerancji. Jednak jak można przypuszczać zmiany proponowane przez rząd Trudeau to realna zmiana ideologiczna, ponieważ na samą edukację rdzennej ludności Kanady, która do lat 90 XX wieku uczyła się w systemie IRS (szkół rezydencjalnych), przeznaczono w budżecie na rok 2016 ponad siedem miliardów dolarów.