Wbrew pozorom to nie popularna samba jest muzyczną wizytówką Brazylii. To, co naprawdę gra w duszy Brazylijczyków to choro – muzyka, która powstała w Rio de Janeiro w latach 70. XIX wieku jako swoista skarga mieszkańców tej ziemi na swój los. Jednak brazylijski lament (chorar znaczy po portugalsku płakać) to, wbrew nazwie, melodyjne, rytmiczne i szybkie improwizacje, które natychmiast wpadają w ucho i zapraszają do tańca. Każdy mieszkaniec tego kraju rozpozna choro po pierwszych taktach. To prawdziwa muzyczna uczta – uczestniczą w niej wielopokoleniowe rodziny i całe dzielnice. Nic dziwnego, że 23 kwietnia został uznany w Brazylii Narodowym Dniem Choro. Kiedy myślimy o Brazylii i jej mieszkańcach, automatycznie kojarzymy ten kraj z karnawałowym szaleństwem, posągiem Chrystusa czy caipirinhą na plaży. Przede wszystkim jednak wiemy, że Brazylia to ojczyzna samby. Ale zanim powstała osławiona samba – zrodziło się choro.
JavaScript is turned off in your web browser. Turn it on to take full advantage of this site, then refresh the page.