Full-text resources of CEJSH and other databases are now available in the new Library of Science.
Visit https://bibliotekanauki.pl

Results found: 9

first rewind previous Page / 1 next fast forward last

Search results

Search:
in the keywords:  gminy karaimskie
help Sort By:

help Limit search:
first rewind previous Page / 1 next fast forward last
EN
Po wielowiekowym osadnictwie Karaimów na ziemiach północnej Litwy pozostały dziś ulica Karaimska w Birżach, kamień pamiątkowy w miejscu, gdzie znajdowała się poniewieska kienesa oraz cmentarz w Nowym Mieście. 
3
Publication available in full text mode
Content available

Z dokumentów przeszłości

92%
PL
W archiwum Koła Pań Karaimskich w Haliczu zachował się tekst referatu wygłoszonego 24 listopada 1935 r. podczas obchodów 250 rocznicy przybycia z Derażna na Wołyniu uczonego męża Józefa syna Szemuela HaMaszbira.
4
Publication available in full text mode
Content available

Co mała Lusia widziała

92%
EN
Amalia z Rudkowskich Nowicka (1930-2014) była świadkiem krwawych wydarzeń na Wołyniu w czasie wojny.
5
92%
EN
Otwarcie wystawy „Karaj jołłary – Karaimskie drogi” w Łucku stało się okazją do podjęcia próby odnalezienia miejsc, gdzie przed blisko 80 laty mieszkał Emanuel Nowicki z rodziną.
7
Publication available in full text mode
Content available

Karaimi w okolicach Łucka

81%
EN
Społeczność karaimska w Łucku była nieliczna. I to nawet bardziej, niż nam się wydaje: znaczna część jej członków w tym mieście… wcale nie mieszkała!
8
80%
PL
Gmina łucka, choć mniejsza od gmin w Trokach czy Haliczu, może się pochwalić nie mniej chlubnym rodowodem. Według tradycji jej początki sięgają czasów Księcia Witolda, który miał sprowadzić Karaimów na Wołyń. Z Łucka wywodziło się wielu uczonych Karaimów, jak na przykład Mordechaj Sułtański czy najsłynniejszy karaimski uczony Abraham Firkowicz. Łucka gmina karaimska dzieliła losy miasta – nie omijały jej różne nieszczęścia, najazdy wroga, pożary, epidemie. I choć niewielka liczebnie, przetrwała jednak do XX wieku jako jedna z pięciu gmin karaimskich na terenach Polski i Litwy.   Karaimi z Łucka, ok. 1938  W 1939 roku gmina liczyła 60 osób. Miała swój cmentarz i położoną na brzegu Styru drewnianą kienesę. Wojna i zmiany, jakie po niej nastąpiły, nie oszczędziły łuckich Karaimów. Czterech mężczyzn zginęło: Leon Pilecki poległ na froncie karelo-fińskim, Selim Rudkowski i Józef Gołub zostali zamordowani przez bandy ukraińskie, Mojsiej Nowicki zginął w czasie bombardowania w Essen (Niemcy). Osiem osób emigrowało z Łucka, jedna rodzina została deportowana do Kazachstanu. 2 lutego 1944 r. Niemcy opuszczają miasto, wkraczają wojska radzieckie, a wraz z nimi wojsko polskie. W lipcu odwiedza nas ku naszej wielkiej radości Mieczek – Józef Sulimowicz, Karaim z Halicza, który w 1941 roku był wzięty do Armii Czerwonej. Teraz jest już w polskim mundurze. W Łucku następuje mobilizacja mężczyzn do wojska. Dostają powołanie i zostają wcieleni do wojska polskiego Daniel Gołub (kawaleria) oraz Józef Nowicki (lotnictwo). 5 kwietnia 1944 r. w Łucku smutna wiadomość – umiera Aleksander Mardkowicz, wybitny karaimski działacz, pisarz, poeta, założyciel “Karaj Awazy”, pisma w języku karaimskim, autor słownika “Karaj sez – bitigi. Słownik karaimski. Karaimisches wöterbuch”. Za pogrzebem na chłopskim wozie, pod gradem kul odprowadzamy zasłużonego członka naszej społeczności na cmentarz. Wkrótce miejscowa ludność zostaje poinformowana, że na mocy porozumień między Polską a ZSRR odbędzie się ewakuacja ludności polskiej i żydowskiej za Bug. O Karaimach umowa repatriacyjna nie wspomina. Pewnego dnia na Karaimszczyźnie zjawiają się dwaj panowie z PUR-u (Państwowego Urzędu Repatria-cyjnego), aby porozmawiać o dalszych losach Karaimów, lojalnych obywateli państwa polskiego. Proponują pomoc w repatriacji. Długie rozmowy, rozważania. Decyzja nie była łatwa. Nie wszyscy zdecydowali się na wyjazd. Pociągał za sobą opuszczenie domowych ognisk, rozstanie z kienesą i cmentarzem, których już nigdzie nie mieliśmy znaleźć. W końcu kilka rodzin zdecydowało się na wyjazd. Byli to Michał i Aleksandra Gołub, Maria Gołub, Marek Gołub, Stella Gołub, Sabina Gołub, Józef Kaliski, Rozalia Mardkowicz, Tamara Mardkowicz, Emanuel Nowicki, Sabina Nowicka, Dorota Nowicka, Anna Nowicka, Amalia Nowicka, Nazim Rudkowski, Tamara Rudkowska. Przed wyjazdem wszyscy razem odwiedziliśmy cmentarz, by pożegnać bliskich. Po raz ostatni zgromadziliśmy się na nabożeństwie w kienesie. 15 lipca 1945 roku jednym transportem wyjechaliśmy z Łucka i osiedliliśmy się w Opolu.   Orucz na cmentarzu w Łucku, ok. 1938 Dziś w Łucku nie ma już kienesy – spłonęła w pożarze w 1972 roku, a na miejscu, gdzie był cmentarz, wyrosła nowa dzielnica miasta. Zatarte zostały w Łucku ślady Karaimów, przez kilka wieków zaznaczających swą obecność na kresach Rzeczpospolitej. Dziś* w Łucku mieszka już tylko jedna rodzina karaimska, rodzina Szymona Eszwowicza. Pan Szymon, ostatni łucki Karaim, pomimo swego sędziwego wieku, przybył latem 1989 roku do Trok, by wziąć udział  w zjeździe Karaimów. Wielu Karaimów, przybyłych z Łucka w czasie tej repatriacji, a także wcześniej, już nie żyje. Spoczywają w Warszawie na jedynym w Polsce karaimskim cmentarzu. Część wyjechała z Opola tam, gdzie były większe skupiska rodaków: do Warszawy, Wrocławia, na Wybrzeże. Obecnie mieszka w Polsce trzynaścioro Karaimów z Łucka.  Gmina karaimska w Łucku – 1939 rok Rebeka Bezikowicz z d. Kaliska Stefania Bezikowicz Sabina Bezikowicz Anna Bezikowicz Mikołaj Bezikowicz Jakub Eszwowicz Estera Eszwowicz z d. Turczyn Szymon Eszwowicz Maria Eszwowicz z d. Pilecka Romuald Eszwowicz Józef Eszwowicz Aleksander Firkowicz ojciec Rozalia Firkowicz z d. Pilecka Aleksander Firkowicz Eliasz Firkowicz Michał Gołub Aleksandra Gołub z d. Abrahamowicz Aleksander Gołub Daniel Gołub Józef Gołub Aleksander Gołub Maria Gołub z d. Eszwowicz Marek Gołub Stella Gołub Sabina Gołub Aleksander Greczny Józef Kaliski Sabina Kapłanowska Józef Łobanos – hazzan Helena Łobanos z d. Ławrecka Mikołaj Łokszynski Aleksander Mardkowicz Rozalia Mardkowicz z d. Sandomirska Tamara Mardkowicz Anatol Mardkowicz Marek Mardkowicz Aleksandra Mardkowicz Dorota Nowicka z d. Sułtańska Emanuel Nowicki Sabina Nowicka z d. Abrahamowicz Anna Nowicka Józef Nowicki Amalia Nowicka Mojsiej Nowicki Szymon Nowicki Michał Nowicki Sabina Nowicka z d. Eszwowicz Halina Nowicka Alina Robaczewska z d. Szpakowska Eugeniusz Robaczewski Julia Robaczewska Romuald Robaczewski Ananiasz Rojecki Beniamin Rojecki Leon Pilecki Sara Pilecka z d. Leonowicz Sergiusz Rudkowski Tamara Rudkowska z d. Majewska Selim Rudkowski Nazim Rudkowski Zachariasz Szpakowski   * Niniejszy tekst był pisany w 1989 roku z zamiarem zamieszczenia go w numerze drugim pierwszej serii Awazymyz, numerze, który nigdy się nie ukazał.
EN
Nawiązując do głównego artykułu w tym numerze „Awazymyz”, poświęconego dziejom Karaimów w Poniewieżu, chciałbym uzupełnić jego treść naświetleniem późniejszych wydarzeń, z okresu, kiedy bezpośrednie kontakty dżymatu trocko-wileńskiego z dżymatem poniewieskim stały się łatwiejsze i bardziej podobne do tych istniejących przed I wojną światową. W marcu 1938 r. na ówczesnej granicy polsko-litewskiej zginął w wyniku strzelaniny żołnierz Korpusu Ochrony Pogranicza. Wydarzenie to stało się przyczyną wystosowania przez rząd Polski ultimatum dla władz Republiki Litewskiej, w którym żądano m.in. unormowania stosunków dyplomatycznych. Żądanie to zostało spełnione, otwarto granicę polsko-litewską i wzajemne odwiedziny obywateli obu państw stały się możliwe. Karaimów dotyczyło to szczególnie, bo przecież przed 1914 rokiem stanowili jedną, spokrewnioną społeczność, z władzą duchowną mającą swą siedzibę w Trokach. Latem 1938 i 1939 r. wycieczki z Poniewieża przyjeżdżały do Trok i Wilna, a członkowie rodzin podzielonych dotąd granicą wreszcie mogli się spotkać. Po wybuchu II wojny światowej, w listopadzie 1939 r. część Wileńszczyzny została włączona do Litwy, co jeszcze bardziej ułatwiło kontakty. Już 31 grudnia 1939 r. dżymat poniewieski powitał przybyłych z Wilna najwyższych duchownych, hachana Seraję Szapszała i ułłu hazzana Szymona Firkowicza oraz prezesa wileńskiego dżymatu, mecenasa Izaaka Zajączkowskiego. Podczas uroczystego spotkania w domu gminnym z udziałem władz miasta Poniewieża, w przemówieniach powitalnych prezes dżymatu poniewieskiego, Roman Novickas, z zawodu leśniczy, zaznaczył m.in., że nawet wieśniacy często używają powiedzenia „bądź uczciwy jak Karaim”, zaś hachan S. Szapszał podkreślił, że wielki książę Witold jest wciąż przez Karaimów nazywany ojcem. W kienesie odprawiono nabożeństwo z modlitwą za pomyślność prezydenta Litwy A. Smetony i litewskiego rządu. Ze względu na to, że w Ponie- wieżu nie było w tym czasie hazzana, goście obiecali delegować ze swego dżymatu osobę mogącą pełnić tę funkcję. Niestety, obietnicy tej nie zdążono zrealizować, gdyż w czerwcu roku 1940 Litwa stała się Republiką Radziecką, której władze nie patrzyły przychylnie na przejawy życia religijnego. Oprócz takich oficjalnych spotkań częste były także wzajemne kontakty i odwiedziny członków obu społeczności, nie tylko zresztą rodzinne, lecz także zaopatrzeniowe. Podczas krótkotrwałych rządów radzieckich magazyny i sklepy Wileńszczyzny zostały bowiem doszczętnie ogołocone ze wszelkich towarów. Wyjazdy w miejsca, gdzie handel działał normal- nie, były więc zjawiskiem naturalnym. Istotną zaporą był jednak brak litów. Polscy urzędnicy po wybuchu wojny dostali, co prawda, trzymiesięczne pensje, ale kwota wymiany złotówek na litewską walutę była niewielka. Wkrótce zresztą aprowizacja unormowała się na tyle, że bywała nawet lepsza niż przed wrześniem 1939 r. Na Litwie istniał bowiem bardzo sprawny system handlowy, skupiony w sklepach nabiałowych („Pienocentras”), mięsnych („Maistas”), warzywnych itd. Sytuacja pod tym względem w sposób zasadniczy różniła się od tej na terenach przyłączonych po 17 września 1939 r. do Białorusi – dowodem tego był przyjazd Gabriela Robaczewskiego furmanką przez „zieloną granicę” z Oszmiany do Wilna po to, by kupić choć trochę artykułów spożywczych. Odwiedzała się zwłaszcza młodzież. Kilka osób przeniosło się na stałe z Poniewieża do Wilna czy Trok, w efekcie czego zawarte zostały małżeństwa: poniewieżanin Michał Tynfowicz ożenił się z troczanką Rają Poziemską, Eugeniusz (Żeńka) Malecki z Zofią Firkowicz, Eugeniusz (Gienek) Pilecki z Nadzieją Łopatto, Mykolas (Michał) Rajeckas z Janiną (Basią) Pilecką, Rapolas (Rafał) Rajeckas z Ludmiłą Rajecką. Troczanin Michał Firkowicz poślubił Tamarę Tynfowicz, a Aleksander Kozyrowicz – Tamarę Tymińską. Józef Czaprocki po ślubie z Justyną Rajecką przeniósł się na stałe do Poniewieża (jego syn Romas /Romuald/, specjalista od języka chińskiego, obecnie mieszka w Wilnie). Niektórzy przyjechali do Wilna na studia – jak na przykład Leon Malecki, który w 1941 r. rozpoczął tu studia medyczne, by później stać się znanym i wielce cenionym ginekologiem pracującym w wileńskim szpitalu położniczym. W ramach zainteresowań krajoznawczych także autor tego tekstu odwiedzał Kowno i Poniewież – podczas okupacji niemieckiej w grudniu 1943 r. i powtórnie, już za czasów sowiec- kich, w listopadzie 1944 r. To, co ujawniało się już w pierwszych kontaktach, to powszechne rozmawianie po karaimsku – nawyk wówczas raczej na co dzień nie występujący ani w Trokach, ani tym bardziej w Wilnie. Inną obserwacją, jakiej wówczas można było dokonać, była znacznie lepsza sytuacja materialna tamtejszych Karaimów, uwidaczniająca się w jakości mieszkań i umeblowania, jak i – mimo warunków wojennych – w wyżywieniu. Dzieje pewnej pocztówki Ciekawym uzupełnieniem wiedzy o Karaimach poniewieskich jest pocztówka, której skan przesłał mi Wiaczesław Lebiediew z Symferopola. Poświęcona jest ona pamięci Szełumiela Łopato (1904–1923), poety i działacza karaimskiego – a jednocześnie leśniczego, który w wieku zaledwie 19 lat został zamordowany w lesie, zapewne przez złodziei drewna. Sprawców zbrodni nigdy nie wykryto. Wprowadzenie do obiegu tej pocztówki z karaimską nazwą Ačych Bitik było, jak możemy przypuszczać, efektem działań dżymatu poniewieskiego podjętych dla upamiętnienia dziesiątej rocznicy śmierci poety.
first rewind previous Page / 1 next fast forward last
JavaScript is turned off in your web browser. Turn it on to take full advantage of this site, then refresh the page.