Wiersz ten w wersji karaimskiej i polskiej wraz z listem od autora przeleżał w teczce 3 numeru „Coś” przez 25 lat. Pora by ujrzał światło dzienne. Z listu do Marka Firkowicza datowanego 1979 r.
Fale cicho pluszczą, A szuwary szumią. Wiatr kołysze nimi. Świat chłodem oddycha. Lecimy jak strzała. Brzeg już mgłą okryty, Śpi snem głębokim; Jak cicho, jak pięknie! Do zamku podpływamy, Bajkę wspominamy, Chmarą płyną widma, Straszliwe widziadła... Na wieży ktoś w bieli W wichrze silnym, strasznym Zbliża się tak gniewnie, Z mocą nam wygraża... Wiosłem pociągniemy, I dalej płyniemy Po falach bezpiecznie. A lato ucieka! Mija szybko młodość Wymyka się radość, Krótkich burz minuty Pełne upojenia! Ksenia Abkowicz Wiersz ten został opubliko-wany w miesięczniku społeczno-historyczno-literackim KARAIMSKOJE SLOVO, który ukazywał się w Wilnie w latach 1913-1914.
JavaScript is turned off in your web browser. Turn it on to take full advantage of this site, then refresh the page.